reklama
reklama

Katarzyna Dowbor do rodziny z Lubartowa: Wyremontujemy Wam dom!

Opublikowano:
Autor:

Katarzyna Dowbor do rodziny z Lubartowa: Wyremontujemy Wam dom! - Zdjęcie główne

Katarzyna Dowbor podczas ostatniego dnia kręcenia odcinka programu "Nasz nowy dom" w Lubartowie

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNa Katarzynę Dowbor, prowadzącą program "Nasz nowy dom" w telewizji Polsat, czekała grupa mieszkańców Lubartowa, którzy chcieli z bliska zobaczyć gwiazdę.
reklama

Ekipa Katarzyny Dowbor remontowała mieszkanie w jednopiętrowej starej kamienicy przy ul. Ludwika Waryńskiego w Lubartowie. Powstaje tam jeden z kolejnych odcinków programu "Nasz nowy dom".

 

Bohaterem każdego odcinka programu jest rodzina w trudnej sytuacji, której dom lub mieszkanie wymaga remontu. Ekipa budowlana pod kierownictwem Katarzyny Dowbor, architekta i kierownika budowy przystępuje do pracy. Ma sześć dni na przeprowadzenie remontu. W tym czasie rodzina będąca bohaterem odcinka mieszka w hotelu. Po powrocie do domu właścicieli czeka niespodzianka, do końca nie wiedzą, jak ich dom będzie wyglądał po remoncie.

 

W minionym tygodniu ekipa pojawiła się w Lubartowie. Przy piętrowej, szarej kamienicy na rogu ulic Waryńskiego i Mickiewicza stał pokaźny niebieski kontener. Tu trafiały niepotrzebne rzeczy i gruz. Na piętrze, w mieszkaniu po prawej stronie, pracowali budowlańcy. Z każdą godziną widać było przez okna jak postępują prace: budowlańcy mocowali do ścian płyty gipsowe. Na końcu wnosili nowe wyposażenie mieszkania.

reklama

 

W środę na Katarzynę Dowbor czekała grupa mieszkańców Lubartowa, którzy chcieli z bliska zobaczyć gwiazdę.

 

- Była parę minut temu, zrobiłem zdjęcie, chociaż jeden pan na mnie krzyczał, że nie wolno - ekscytował się kilkunastoletni Michał. Grupa fanów programu powiększała się. Po kilkudziesięciu minutach podjechała furgonetka z napisem "Nasz Nowy Dom" i logiem Polsatu i stanęła przy kamienicy. Z czasem powiększała się ekipa techniczna. Rozstawiała kamery i mikrofony. Furgonetka Polsatu odjechała, po kilkunastu minutach pojawiła się ponownie. Nie zatrzymała się od razu pod domem, krążyła po ulicach.

 

- Jest kierowca i trzy osoby, chyba ta rodzina - relacjonował innym oczekującym mężczyzna stojący na rogu ul. Mickiewicza.

reklama

 

Wreszcie w oczekującej grupie rozległy się okrzyki:

 

- Jadą!

 

 (…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama