Tuż przed godziną 10.00 służby ratunkowe zostały zaalarmowane o podłożeniu bomby w szpitalu w Lubartowie. Na miejsce zostali skierowani policjanci oraz strażacy, którzy rozpoczęli poszukiwania bomby. Sprawdzono cały budynek szpitala oraz teren przyległy. Żadnych podejrzanych przedmiotów nie znaleziono.
- Po kilkudziesięciu minutach mundurowi ustalili, kim on jest i zatrzymali go w miejscu zamieszkania. To 50-letni mieszkaniec gminy Michów. W chwili zatrzymania był nietrzeźwy , miał 1,7 promila alkoholu. Tłumaczył, że zgłoszenie było tylko żartem - mówi młodszy aspirant Grzegorz Paśnik z KPP w Lubartowie. Zatrzymanemu mężczyźnie grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Musi się liczyć ze zwrotem kosztów akcji.