Motor Lublin zremisował 3:3 ze Zniczem Pruszków w szalonym meczu 32. kolejki Fortuna 1. Ligi. Spotkanie obfitowało w wiele emocji, sędzia pięciokrotnie musiał korzystać z pomocy systemu VAR, a ozdobą była bramka Mbaye Jaquesa Ndiaye, który trafił z połowy boiska i dał żółto-biało-niebieskim remis. Pełną relację wraz z bramkami z meczu przeczytasz i obejrzysz TUTAJ, a tak zawody podsumowali trenerzy obu drużyn:
Mariusz Misiura (Znicz Pruszków):
- Dzisiaj zrealizowaliśmy cel. Ostatnie słowa na odprawie to założenie, by zagrać najlepszy mecz w tym sezonie zespołowo i indywidualnie. Utrzymaliśmy się dziś w pierwszej lidze i mogę powiedzieć, że kocham sportowo tę drużynę. Ten zespół przebija wszystkie sufity i jestem dumny - powiedział na samym początku Misiura. Następnie użył cytatu: "Szacunek dla rywala wymaga tego, by grać z nim jak najlepiej" i kontynuował: - Mam świetną relację z Goncalo Feio i nie będę ukrywał, że przyjeżdżałem tutaj na mecze jako kibic. Zawsze mnie tutaj dobrze przyjmowaliście, ja to bardzo doceniam. Gracie o ekstraklasę i ten remis może was nie zadowala, ale szacunek dla was okazałem, tym, że mój zespół przygotował się jak najlepiej. Dobrze się bawiłem, bo to był prawdziwy rollercoaster. Jestem bardzo szczęśliwy i zmęczony, ale wracamy do Pruszkowa zwycięscy. Życzę wam awansu do ekstraklasy i mam dla was duży szacunek. Musicie docenić drużynę, którą macie. Piłka idzie w stronę dynamiki, intensywności i w tych elementach ciągle się rozwijacie. Trzymam za was kciuki i w barażach z pewnością do was przyjadę kibicować, by Motor znalazł się w ekstraklasie.
Mateusz Stolarski (Motor Lublin):
- Mam tysiąc emocji w sobie. 500 z nich jest negatywnych, a 500 pozytywnych i to samo powiedziałem zespołowi w szatni. Nie możemy tak zacząć meczu, kiedy walczymy o najwyższe cele. Nie będę nigdy zakłamywał, ani pudrował rzeczywistości. To nie był problem taktyczny i motoryczny. Jak czekasz na to, co się wydarzy, to budzisz się z sytuacją, w której musisz gonić wynik. My przez 20 minut nie byliśmy Motorem Lublin, którego chce i którego zasługują kibice. To był Motor, który wyszedł, żeby żyć i pograć w piłkę. Potem standardowo, temu zespołowi, jak pali się mocno, to nagle musimy coś zrobić. W przerwie zakomunikowałem, że jeżeli grasz o marzenia, to musisz grać o nie sercem. Musisz pokazać to tym ludziom. Kibice zrobili dla nas coś pięknego i chociaż powinni na nas gwizdać, to nas nieśli. W drugiej połowie ruszyliśmy, zaczęliśmy atakować. Szkoda mi tego, że pokazujemy determinację w momencie, kiedy nam się pali. Stać nas na to, żeby robić to od początku. Odbiór meczu jest pozytywy, ale widocznie popełniłem błąd i nie trafiłem z jedenastką. Biorę to na siebie. Chciałbym, żeby Motor z drugiej połowy pokazał, że może tak grać do końca tego sezonu. Jesteśmy tak szaloną drużyną, że dalej wszystko zależy od nas. A jeśli nie zależy, to zaraz będzie, bo w historii i DNA Motoru leży to, żeby walczyć do końca i dokończyć sprawy - mówił w pomeczowym podsumowaniu Stolarski.
- Pochwały i słowa wsparcia od takiego trenera, jak Mariusz Misiura są bardzo miłe. Na ten moment nie ma mnie za co chwalić, bo ja chce wygrywać. Medale albo wcale. Może na ten moment nie robię wszystkiego tak, że możemy cieszyć się z trzech punktów - dodawał trener Motoru, odnosząc się do słów szkoleniowca rywali.
- Słowo pasja znaczy dla mnie to, że coś wychodzi ze środka każdego z nas. Myślę, że mam jej na tyle dużo, że jestem w stanie ją przekazać. Ktoś ją musi jednak wziąć. Nie potrafiłem zapalić jej od początku meczu w piłkarzach. Rozmawialiśmy merytorycznie, bo ja nie uznaje innego zarządzania zespołem. Każdy może się wypowiedzieć i żadna wypowiedź nie będzie oebrana negatywnie. Wszystkie informacje od piłkarzy mogą coś nam dać i z nich coś wyciągamy. Piłkarze grają o premie, sztab gra o premier - jeśli niepewna przyszłość jest dla kogoś problemem, to jest tylko wymówka. Jesteśmy profesjonalistami. Skupiamy się na grze o awans. Musimy myśleć o tym, co tu i teraz i chcemy dać temu klubowi wszystko, co najlepsze - podsumował szkoleniowiec.
Kolejny mecz Motor Lublin rozegra 17 maja o 20:30 z Resovią Rzeszów na wyjeździe. Kolejne spotkanie na Arenie Lublin odbędzie się 26 maja o 15:00, a rywalami żółto-biało-niebieskich będą zawodnicy Podbeskidzia Bielsko-Biała.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.