ROZMOWA Z Jakubem Niewęgłowskim, kapitanem Lewartu Lubartów
Kadrowo jesteśmy najmocniejsi w lidze
Kuba, spodziewałeś się powołania do kadry Regions Cup?
- Szczerze mówiąc, trochę się tego nie spodziewałem. O powołaniu dowiedziałem się dopiero od trenera, ale wcześniej obserwowałem informacje, że mój były trener w Lewarcie, Wojciech Stefański, będzie prowadził kadrę LZPN w Regions Cup. Pomyślałem sobie, że to dla niego świetna szansa, bo jest naprawdę dobrym szkoleniowcem i fajnie, że UEFA czy Polski Związek Piłki Nożnej zauważyli jego umiejętności. Dla mnie to też osobiste wyróżnienie. Widzę, że moja praca na treningach i w meczach nie przeszła bez echa. Cieszę się, że mogę reprezentować Lubartów na takim szczeblu, to motywuje do dalszej pracy.
Brawo...
- Takie powołanie daje mi dodatkową pewność siebie i pokazuje, że moja postawa w drużynie jest doceniana przez selekcjonerów. To też świetna okazja, żeby zmierzyć się z zawodnikami z innych regionów i sprawdzić swoje umiejętności w nowym środowisku. Na pewno potraktuję to jako szansę do nauki i rozwijania swoich umiejętności, a przy tym jako możliwość pokazania, że w Lewarcie mamy mocną kadrę i wysoki poziom piłkarski.
Jak dowiedziałeś się o nominacji?
- Trener zna mnie dobrze ze współpracy w Lewarcie i zadzwonił, pytając, czy chciałbym wziąć udział w turnieju. Umówiliśmy się, że jeśli wszystko będzie w porządku ze zdrowiem po lidze, mogę liczyć na miejsce w kadrze. Było to dla mnie bardzo miłe zaskoczenie. To potwierdzenie, że moje zaangażowanie na treningach i mecze nie poszło na marne. Oprócz samego powołania cieszy mnie też, że mogę być częścią drużyny, w której panuje dobra atmosfera i zgranie, bo to jest kluczowe w takich turniejach. To także szansa na spotkanie z zawodnikami z innych klubów, wymianę doświadczeń i poznanie nowych metod treningowych.
To takie miłe przedłużenie jesieni?
- Można tak powiedzieć. Obecnie jesteśmy w Lewarcie w końcówce okresu roztrenowania, więc nadal trzymam formę. Dla mnie udział w zgrupowaniu jest też sposobem, by nieco przyspieszyć przygotowania do wiosennej części sezonu. To też szansa na utrzymanie rytmu meczowego i przypomnienie sobie, że forma musi być utrzymywana przez cały rok, nie tylko w lidze. Cieszę się, że mogę połączyć odpoczynek po rundzie z możliwością reprezentowania regionu.
Jak oceniasz rundę jesienną przez pryzmat kapitana?
- Rundę oceniam pozytywnie, choć oczywiście nie obyło się bez drobnych niedosytów. Szkoda straty punktów w Radzyniu i Zamościu. Te mecze po prostu nam nie wyszły. W pozostałych spotkaniach byliśmy drużyną dominującą i zdobywaliśmy komplet punktów. Trzeba zaznaczyć, że nie były to łatwe mecze. Punkty nie przychodziły same, często kosztowało nas to wiele wysiłku i nerwów, gdy coś nie wychodziło na boisku. Jako kapitan staram się motywować drużynę w trudnych momentach, a widząc zaangażowanie chłopaków, wiem, że możemy osiągać cele. Cieszę się też z faktu, że udało nam się stworzyć dobrą atmosferę w szatni. To fundament naszej gry i sukcesów na boisku.
Po spadku sądziłeś, że tak szybko będziecie drużyną walczącą o awans?
- Na początku nikt nie wiedział, jak będzie wyglądała przyszłość klubu. Po spadku sytuacja nie była kolorowa, ale zmieniło się wszystko, gdy pojawili się sponsorzy, a drużyna została wzmocniona. Kadrowo jesteśmy mocniejsi niż w lidze, co dawało mi nadzieję, że będziemy walczyć o czołowe miejsca. Wiedziałem też, że mamy zgraną ekipę i młodych zawodników, którzy chcą się pokazać. To daje dużą przewagę w lidze. To pokazuje, że w piłce nie tylko doświadczenie, ale i dobra organizacja klubu oraz zaangażowanie całej drużyny są kluczem do sukcesu.
Jesteście w stanie wyprzedzić Hetman?
- Nie odpuszczamy ani na chwilę. Każdy punkt jest ważny, a my będziemy walczyć do końca. Hetman to trudny rywal, ale wierzę w naszą drużynę i w naszą dyspozycję wiosną. Mamy jako zespół dużą pewność siebie i dobrze przygotowaną kadrę, więc nie jest to cel nierealny. Ostatecznie wszystko pokaże boisko, ale nasze podejście jest jasne. Walczymy do ostatniego meczu o każdy punkt.
Lewart to ostatni klub w Twojej przygodzie z piłką?
- Na ten moment czuję się tutaj dobrze i jestem w pełni zaangażowany w grę dla Lewartu. Nie wykluczam niczego w przyszłości, ale obecnie moim celem jest pomoc drużynie w osiąganiu jak najlepszych wyników i budowanie dobrego klimatu w zespole. To miejsce daje mi sporo radości z gry, satysfakcję z wyników i możliwość ciągłego rozwijania się. Na pewno będę dalej ciężko pracował i wspierał Lewart w każdym możliwym aspekcie. Zarówno na boisku, jak i poza nim.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.