Do piątkowego spotkania oba zespoły przystępowały w świetnych humorach. Motor Lublin w poprzedniej kolejce w świetnym stylu ograł Wisłę Kraków, czym przełamał czteromeczową serię bez zwycięstwa, a Arka Gdynia miała za sobą dwa zwycięstwa i była liderem ligowej tabeli. Drużyna trenera Mateusza Stolarskiego zajmowała piątą lokatę i do rywali traciła siedem punktów.
Początek meczu był dla Motoru niemal wymarzony. Piłkarze Mateusza Stolarskiego weszli w grę na dużej intensywności, czego efektem były niezłe akcje skrzydłami oraz groźny strzał Bartosza Wolskiego obok bramki. Pomocnik pierwszej szansy nie wykorzystał, ale już w siódmej minucie gry otrzymał kapitalne podania za linię obrony rywali od Marcela Gąsiora. Wolski wpadł w pole karne i bardzo pewnym strzałem prawą nogą w okolice bliższego słupka dał Motorowi prowadzenie 1:0. To niestety nie trwało zbyt długo, bo gol obudził nieco niemrawą Arkę. Goście już w 13. minucie zdołali wyrównać na 1:1 po mocnym uderzeniu Karola Czubaka z prawej strony pola karnego.
Po golach sytuacja na boisku była dość wyrównana. Gdynianie długo rozgrywali piłkę i sporadycznie pojawiali się w okolicach pola karnego gospodarzy. Żółto-biało-niebiescy starali się wykorzystywać kontrataki, a po jednym z nich w 27. minucie gry znów groźnie strzelał Wolski, ale tym razem bramkarz rywali był czujny. Już dwie minuty później po dośrodkowaniu w polu karnym przeciwników padł Michał Król, którego uderzył Dawid Gojny. Sędzia bez wahania wskazał na rzut karny. Jedenastkę pewnie wykorzystał kapitan Motoru Piotr Ceglarz, a wynik wskazywał już 2:1. Do przerwy Arka próbowała jeszcze wyrównać i tworzyła groźne sytuacje. Dobrze dysponowany był jednak Kacper Rosa, który zatrzymywał strzały, dzięki czemu lubelskiej drużynie udało się utrzymać wynik.
CZYTAJ TAKŻE: Żużlowcy wreszcie trenowali w Lublinie (ZDJĘCIA)
Po zmianie stron oba zespoły nieco zwolniły tempo, a gra toczyła się w środku pola. Sporadyczne wypady pod obie bramki kończyły się głównie niegroźnymi strzałami lub nieudanymi ostatnimi podaniami. Arka znalazła jednak sposób na przełamanie szczelnej defensywy lublinian. W 63. minucie gry bez przygotowania z dystansu huknął Hubert Adamczyk. Piłka tylko przeleciała obok bezradnego Kacpra Rosy, po czym wpadła wprost w okienko bramki i było 2:2. "Arkowcy" chcieli pójść za ciosem i już trzy minuty później stworzyli groźną szansę, ale tym razem nad bramką uderzał Czubak.
Po stracie gola Motor nie był w stanie przejąć inicjatywy i dalej rywale byli częściej przy piłce. Pierwszą groźną sytuację obejrzeliśmy dopiero w 83. minucie, kiedy z rzutu wolnego nad bramką uderzał Wolski. W kolejnych minutach wciąż dominowali goście, ale lublinianie też mieli swoje szanse. Jedną z nich było bezpośrednie uderzenie Ceglarza z rzutu rożnego, które sparował bramkarz. Do końca gry nie wydarzyło się zbyt wiele i utrzymał się remis 2:2.
"Motorowcy" dopisali jeden punkt do ligowej tabeli i z 45 "oczkami" zajmuje piąte miejsce. Do pierwszej Arki wciąż traci siedem punktów. Kolejny mecz zawodnicy Motoru rozegrają w niedzielę 21 kwietnia przeciwko Miedzi Legnica. Z kolei na Arenie Lublin następnym gościem będzie Chrobry Głogów (25.04 g. 18:00)
Motor Lublin - Arka Gdynia 2:2 (2:1)
Bramki: Wolski 7', Ceglarz 31' (rzut karny) - Czubak 13', Adamczyk 62'
Lublin: Rosa - Stolarski (Lis 65'), Najemski (Rudol 68'), Kruk, Palacz, Gąsior (Scalet 65'), Wolski, Wełniak (Wojtkowski 68'), M. Król (Rybicki 80'), Ceglarz, Mraz
Gdynia: Lenarcik - Stolc, Marcjanik, Dobrotka, Gojny, Gol, Milewski (Adamczyk 22'), Kobacki (Hafez 90'), Sidibe (Gaprindashvili 68'), Skóra (Lipkowski 68'), Czubak
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Widzów:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.