LUK Lublin do półfinału rozgrywek awansował po imponującej wygranej z Asseco Resovią, którą zespół Massimo Bottiego pokonał 3:1 w meczu wyjazdowym. Na turniej finałowy lubelska drużyna udała się do krakowskiej TAURON Areny. - Dla mnie będzie to niesamowite przeżycie, ze względu na to, że pochodzę z Krakowa. To dla mnie spełnienie marzeń, a dla klubu wielkie wyzwanie. Pierwszy raz znaleźliśmy się w tak zacnym gronie i będziemy starali się pokazać z jak najlepszej strony. Obiecujemy, że damy z siebie wszystko - zapowiadał dzień przed meczem kapitan LUK-u Marcin Komenda.
CZYTAJ TAKŻE: Motor wygrał zaległy mecz i wskoczył na ligowe podium
Zgodnie ze słowami Komendy lublinianie zaczęli mecz z wielkim zaangażowaniem, które dało im prowadzenie 3:0. Niestety przewaga nie trwała długo i chwilę później Jastrzębski Węgiel najpierw dogonił LUK, a już od stanu 10:10 zaczął odskakiwać. Od momentu objęcia prowadzenia liderzy PlusLigi tylko momentami pozwalali lublinianom zbliżać się i finalnie wygrali partię 25:21. W drugim secie wyrównana gra trwała znacznie dłużej, a oba zespoły zmieniały się na prowadzeniu. Po serii dobrych ataków drużyna Lublina wygrywała już 18:16, ale chwilę później straciła kolejne cztery punkty. W kluczowym fragmencie seta od stanu 23:23 to mistrzowie Polski wytrzymali presję i wygrali 25:23, a w całym starciu prowadzili 2:0.
Trzecia partia znów zaczęła się od równej gry, ale jej powodem było mnóstwo błędów serwisowych obu zespołów. Szybciej grę ustabilizowali mistrzowie Polski, którym przewodzili reprezentanci Polski - Tomasz Fornal i Norbert Huber. Jastrzębianie dość szybko wyszli na prowadzenie 15:10, a znani komentatorzy Tomasz Swędrowski i Wojciech Drzyzga mówili: "tu jest profesura, a tu dopiero magisterka", wskazując na znaczną przewagę finalistów ostatniej Ligi Mistrzów. LUK-owi nadzieję przywróciła fenomenalna seria serwisów Alexandre Ferreiry, która doprowadziła do remisu 16:16. Chwilowy zastrzyk energii dla podopiecznych Massimo Bottiego nie wystarczył. Znów w kluczowym momencie mistrzowie Polski podkręcili tempo i finalnie zwyciężyli 25:18, a w całym starciu 3:0.
Pomimo walki lubelski zespół nie był w stanie przejść mistrzów Polski i pożegnał się z turniejem finałowy po pierwszym starciu. Kolejny mecz LUK Lublin rozegra już w czwartek 7 marca o 15:45, ale już w ramach 24. kolejki PlusLigi. Podopieczni Massimo Bottiego na wyjeździe będą mieli szansę na rewanż, ponieważ znów zmierzą się z Jastrzębskim Węglem, który pewnie kroczy po mistrzostwo Polski.
Jastrzębski Węgiel - Bogdanka LUK Lublin 3:0 (25:21, 25:23, 25:18)
Jastrzębie Zdrój: Toniutti, Patry 13, Gladyr 9, Huber 14, Szymura 8, Fornal 14, Popiwczak (libero) oraz
Lublin: Nowakowski 3, Schulz 11, Kania 6, Komenda, Ferreira 13, Brand 4, Thales (libero) oraz Wachnik 4.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.