Wszystko, co najważniejsze działo się w końcówce spotkania. W 78 minucie sędzia z Rzeszowa pokazał czerwoną kartkę Arkadiuszowi Nowakowi, który podważał jego decyzje. Arbiter uznał, że robił to zbyt impulsywnie i w takich słowach, jak powinien.
Czwarty gol "Woli"
Podopieczni Radosława Muszyńskiego bardzo szybko wykorzystali przewagę jednego zawodnika. Z boku boiska znalazł się Mateusz Kompanicki. Gracz Lewartu dostrzegł Bartłomieja Wolskiego i zagrał z prawego skrzydła, a ten nie dał szans Maciejowi Styrczuli. Dla niego był to czwarty gol w sezonie.
Szybkie odpowiedzi
Biało-niebiescy niestety nie nacieszyli się długo z tego prowadzenia. Podhale od razu rzuciło się do odrabiania strat. W 83 minucie przeprowadzili akcję prawym skrzydłem, po której piłkę przed naszą bramką otrzymał Bartosz Kurzeja i pokonał Damiana Podleśnego. Podhale kolejny, a zarazem decydujący cios zadało w 86 minucie. Goście mieli rzut z autu na wysokości naszego pola karnego, po wrzucie z którego piłkę otrzymał Marcinho Da Silva. Brazylijczyk mocnym i precyzyjnym strzałem z dystansu na dalszy słupek pokonał bramkarza i tym samym ustalił wynik spotkania na 1:2.
Więcej we wtorek we Wspólnocie. Zapraszamy do lektury.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.