reklama
reklama

Słomiany kapelusz dziadka Antoniego, czyli tradycje ludowe okolic Lubartowa

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Słomiany kapelusz dziadka Antoniego, czyli tradycje ludowe okolic Lubartowa - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

PROMOWANESłoma była niegdyś wykorzystywana powszechnie - jako ściółka dla zwierząt, pokrycie dachów, materiał do wyrobu naczyń i pojemników, kapeluszy czy różnego rodzaju ozdób. Łączyła tym samym dwa światy - rzeczywistość przyrody i mieszkających w jej otoczeniu ludzi, tworzących na jej bazie własną kulturę. Czasami wykorzystanie słomy było czysto pragmatyczne, czasami zaspokajało także potrzeby estetyczne czy stawało się dopełnieniem obrzędów - zarówno dorocznych, jak i rodzinnych.
reklama

I choć materiał ten jest we współczesnej twórczości ludowej wykorzystywany w różnych częściach kraju, to Lubelszczyzna kojarzy się z nim szczególnie. Działało tu i nadal działa wiele tradycyjnych mistrzyń i mistrzów, którzy w swojej pracy używają słomy. Wśród nich są m.in. panie Janina Wadowska z Annoboru i Wiesława Kucharzyk z Majdanu Kozłowieckiego. To córki mistrzyni wykonywania ozdób ze słomy, pani Stanisławy Baran, a także wnuczki Antoniego Skrzypca, który był w okolicy znany z wyplatania słomianych kapeluszy.

reklama

Tak wspomina go pani Janina Wadowska:

„Historia ze słomą zaczęła się od mojego dziadzia – Antoniego Skrzypca, który mieszkał w Majdanie Kozłowieckim. Urodził się w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku.

Był rolnikiem, mieszkał na wsi. Kiedy przychodził z pola, przynosił sobie taką zwykłą słomkę, wyplatał z niej plecionkę do kapelusza i potem zszywał.

Nie wiadomo, czy sam nabył te umiejętności – tego w rodzinie nie pamiętamy. Za naszych czasów nikt w okolicy się tym nie zajmował, dziadzio był jedyny.”

Okoliczni mieszkańcy zamawiali i kupowali wykonywane przez niego kapelusze, by móc chronić się od słońca w czasie codziennych prac polowych. Nakrycia szyte przez pana Antoniego były szczególne, ponieważ były dobrze dopasowane do głowy.

reklama

„Dziadzio mierzył obwód głowy. Potem przykładał sobie taką miareczkę do środka kapelusza i na miarę szył. Miał zdolność szycia właśnie w takim kształcie – rozszerzonym, ze zgrabnym rondem. Po prostu miał do tego talent.

Dziadek nie jeździł po targach. Wszyscy okoliczni wiedzieli, że dziadzio wyplata, a jeszcze w tamtych czasach mało było kapeluszy, które można kupić w sklepie.

Taki kapelusz chronił od słońca, ale dawał też powietrze. Więc ludzie bardzo często przychodzili. I kiedy wychodziło się na pole, patrzyło się, jak ludzie pracują, było widać, kto zakupił kapelusz od mojego dziadzia.

Gdzieś ostatnio widziałam jego kapelusz. Ale był już podniszczony. Czyli był często używany.”

Jeden z kapeluszy zachował się też w domu pani Janiny.

reklama

„Ten kapelusz ma już 50 lat – jeszcze nam został i jeszcze nawet dobrze się ma. My go chronimy i bronimy, bo zaczął się kruszyć z boku. Postaramy się jeszcze kilka lat go potrzymać, ale wiadomo, że to naturalny materiał, więc on kiedyś skruszeje i rozpadnie się.”

By umiejętność wyplatania ze słomy nie zaginęła, wnuczki pana Antoniego nie tylko same kontynuują rodzinną tradycję, ale także prowadzą warsztaty.

Jedną z okazji do tego, by nauczyć się tworzyć ozdoby ze słomy są zajęcia organizowane w ramach projektu „Wokół słomy i suchych kwiatów – tradycje ludowe na Lubelszczyźnie”. Działanie to przygotowała lubelska instytucja – Warsztaty Kultury w Lublinie – we współpracy z panią Wiesławą Kucharzyk i Janiną Wadowską oraz miejscowymi szkołami i kołami gospodyń wiejskich.

reklama

W ramach projektu odbywają się zajęcia dla grup zorganizowanych, ale także wydarzenia, na które może zgłosić się każdy. Ważna jest tu nie tylko twórczość ludowa, ale również lokalna przyroda, która od wieków miała wpływ na działalność człowieka.

28 czerwca w Annoborze pani Janina Wadowska przeprowadzi rodzinne warsztaty wykonywania słomianych laleczek i aniołków. Zaraz po nich planowany jest spacer po okolicznym lesie prowadzony przez pana Dawida Kaźmierczaka, edukatora przyrodniczego. W czasie zajęć dowiemy się więcej o dzikich zwierzętach zamieszkujących okolice miejscowości i postaramy się znaleźć ślady ich obecności.

Natomiast na 12 lipca zaplanowane są warsztaty dla dorosłych. Ta grupa zmierzy się z trudną sztuką wykonywania serduszek i bombek ze słomy. Po zajęciach odbędzie się drugi ze spacerów – tym razem skupiony na roślinności. Poprowadzi go pani Joanna Sucholas, etnobotaniczka i edukatorka, która opowie nam więcej o rosnących lokalnie dzikich roślinach, a także o zwyczajach i wierzeniach ludowych łączących się z danymi gatunkami.

Zapisy na zajęcia 28 czerwca i 12 lipca (zarówno warsztaty, jak i spacery) odbywają się za pośrednictwem strony WOKÓŁ SŁOMY I KWIATÓW. Tam znajdują się też dodatkowe informacje o zajęciach i całym projekcie.

Projekt "Wokół słomy i kwiatów – tradycje ludowe na Lubelszczyźnie" jest realizowany przez Warsztaty Kultury w Lublinie we współpracy z twórczyniami ludowymi (Janiną Wadowską i Wiesławą Kucharzyk) oraz miejscowymi szkołami i kołami gospodyń wiejskich.

Organizację wakacyjnych warsztatów w Annoborze wspiera Koło Gospodyń Wiejskich Annobór „Borowianki”. Serdecznie dziękujemy!

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Narodowego Centrum Kultury EtnoPolska. Edycja 2025.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
logo