Wiosną ZNP zorganizował strajk ogólnopolski. W wielu szkołach nie odbywały się lekcje. Nauczyciele domagali się zwiększenia nakładów na oświatę.Od 15 października protest będzie kontynuowany, ale w innej formie.
- Nauczyciele nie będą wykonywać czynności nie wynikających z organizacji pracy, za które nie dostają wynagrodzenia. Chodzi tu np. o wycieczki, kółka zainteresowań. Za te zajęcia nauczyciele nie mają płacone, np. na wycieczce sprawują opiekę nad uczniami przez 24 godziny na dobę, a nie otrzymują za to wynagrodzenia. Czy przystąpią do protestu, będzie zależało od indywidualnej decyzji. Związek nie będzie tego w żaden sposób weryfikował ani kontrolował. Nie wiemy np. jak będą reagować nauczyciele klas I - III. Czy będą rezygnować z wyjazdów na "zielone szkoły"? To bardzo pożyteczne zajęcia edukacyjne. Ale mamy sygnały od nauczycieli, którzy chcą przystąpić do protestu - mówi Włodzimierz Kosior. Tak jak wiosną, nauczyciele będą się domagać zwiększenia nakładów na oświatę i podwyżek wynagrodzenia.
- Za trzy miesiące wynagrodzenie minimalne będzie wynosiło 2600 zł, a nauczyciel stażysta będzie zarabiał 2400 zł. Co w tej sytuacji, samorząd będzie dopłacał? Nauczyciele stażyści nie będą dostawać dodatku stażowego, będzie go dostawał nauczyciel z pięcioletnim stażem pracy. Będzie dochodziło do takich paradoksów, że przy całym szacunku dla pracy obsługi, woźna będzie zarabiała więcej niż stażysta z wyższym wykształceniem - mówi szef oświatowych związkowców.
Zanim zdecydowano o przystąpieniu do protestu nauczyciele wypowiedzieli się w ankietach. W badaniu opinii wzięło udział 608 nauczycieli z powiatu lubartowskiego, 512 opowiedziało się za kontynuowaniem protestu.
