Zwykli obywatele coraz częściej angażują się w tropienie przestępstw związanych z wykorzystywaniem seksualnym dzieci. Zawiadamiają policję o swoich podejrzeniach czy nawet sami organizują zasadzki. Do tej grupy dołączył mieszkaniec naszego powiatu. Jego dane są trzymane w tajemnicy. Nie powinien ich poznać namierzony przez niego mężczyzna.
- Mieszkaniec powiatu lubartowskiego poinformował policjantów o ujawnieniu w Internecie materiałów pornograficznych z udziałem małoletnich - informuje Grzegorz Paśnik, z lubartowskiej policji. - Z przekazanych informacji wynikało, że jeden z użytkowników popularnego komunikatora internetowego używał takich zdjęć jako tzw. "awatary".
Setki zdjęć i filmów
Sprawą zajęły się lubartowskie organy ścigania, bo to do nich wpłynęło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. 31 marca prokuratura wszczęła śledztwo.
Policjanci z Wydziału do Walki z Cyberprzestępczością KWP w Lublinie ustalili IP komputera, z którego wrzucono do sieci obrzydliwe treści.
- Trop prowadził do województwa świętokrzyskiego - dodaje Paśnik. - W poniedziałek, 10 kwietnia policjanci z Lublina wspólnie z funkcjonariuszami z Lubartowa weszli do jednego z mieszkań w Kielcach, gdzie przebywał podejrzany 24-latek. Mężczyzna był całkowicie zaskoczony obecnością mundurowych.
Policja podaje, że znalazła u 24-latka ponad 600 zdjęć i 1200 filmów o tematyce pornografii dziecięcej i pornografii związanej z posługiwaniem się zwierzętami.
Mężczyzna został przywieziony do lubartowskiej prokuratury. Tu usłyszał zarzut publicznego prezentowania pornografii dziecięcej. Grozi za to do 12 lat wiezienia.
- Przyznał się - informuje Katarzyna Świersz-Dobosz, prokurator rejonowy w Lubartowie. Mężczyzna utrzymywał, że na tym procederze zarabiał kilkaset złotych tygodniowo.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.