Zbieraliśmy w Lubartowie jeszcze przed powstaniem fundacji. Są ludzie, którzy mieli w czasie pierwszego finału po kilkanaście lat, teraz to już ludzie koło czterdziestki, niektórzy mają już dzieci, które uczestniczą w finałach
- wspomina Piotr Wróblewski.
Ludzie bardzo chętnie do nas podchodzą, dają nawet duże nominały, 50 - 100 złotych
- mówi Katarzyna Włoch, wychowawczyni w Specjalnym Ośrodku Szkolno - Wychowawczym w Firleju.
Ludzie chętnie dają pieniądze, są tylko wyjątki nieprzychylnie nastawione do tej akcji, ale nie ma się co nimi przejmować
- dodaje Sławomir Chudzik.
Według nieoficjalnych jeszcze danych na lubartowskim finale WOŚP zebrano około 30 tysięcy złotych.