Kwestować będzie około 200 wolontariuszy, ze wszystkich lubartowskich szkół
- Zbliża się akcja "Pola nadziei". Na czym ona polega?
- Akcja odbędzie się 17 kwietnia. Planowaliśmy najpierw na 24, ale papież Franciszek ogłosił na ten dzień europejską zbiórkę pieniędzy w kościołach, więc naszą akcję przenieśliśmy. Będziemy zbierać pieniądze na sprzęt, wyposażenie, leki dla Hospicjum św. Anny w Lubartowie. Będzie kwesta publiczna, wolontariusze będą zbierać pieniądze do puszek. W akcji weźmie udział około 200 wolontariuszy ze wszystkich lubartowskich szkół. Każda szkoła będzie odpowiadała za konkretny rejon Lubartowa. Zbiórka będzie trwała od godziny 8 do 16.
- Na co będą przeznaczone zebrane pieniądze?
- Musimy wymienić dwa koncentratory (urządzenia do podawania tlenu). Koszt jednego to 5-6 tys. zł. Na leki potrzebujemy 130 tys. zł rocznie. Potrzebna jest odzież ochronna dla osób wyjeżdżających do chorych. Zapotrzebowania hospicjum są duże. W zeszłym roku, w czasie upałów w lecie, była konieczna wymiana klimatyzacji. Kosztowała 11 tysięcy złotych. Samo utrzymanie hospicjum kosztuje rocznie 1,7 mln zł. Od NFZ dostajemy 1,12 mln. zł.
Kontrakt z NFZ był zawarty w 2008 r. Nowy będzie w lipcu 2017 r. Stawki od tamtej pory nie były zmieniane. Dostajemy 220 złotych na łóżko w hospicjum stacjonarnym i 40 w domowym. Resztę musimy pozyskać od sponsorów albo w takich zbiórkach jak "Pola nadziei".
- W jaki sposób lubartowskie firmy i instytucje współpracują z hospicjum?
- Są sponsorzy, ale nie chciałbym wymieniać, bo nie wszyscy sobie tego życzą. Zresztą jest ich tylu, że mógłbym kogoś pominąć i ktoś byłby urażony. Ale chętnie z nami współpracują. Na przykład firma ubezpieczeniowa ubezpieczyła nam samochody taniej, w warsztacie koła do samochodów wymieniano nam taniej. W czasie remontów w hospicjum, montażu instalacji - firmy robią to dla nas po niższej cenie. Społeczeństwo jest nastawione pozytywnie, chętnie nam pomaga. My ze swojej strony staramy się odwdzięczać, wypożyczamy sprzęt, wózki jeśli ktoś potrzebuje. Pomagamy wypełniać PIT-y. W tej chwili mamy ich sporo w biurze, są też u księdza na plebanii u św. Anny.
- Ile osób przebywa obecnie w hospicjum?
- Mamy 10 łóżek, z czego jedno zawsze jest wolne. Po czyimś zgonie jego łóżko musi przez dobę "odpocząć", trzeba wymienić pościel. Mamy też hospicjum domowe. Obejmuje około 30 osób. Lekarze i pielęgniarki przyjeżdżają do domów osób potrzebujących opieki medycznej.
- Jak można umieścić chorego w hospicjum?
- Procedura jest prosta. Trzeba zgłosić się do zakładu, pacjent zostanie skierowany do dr Joanny Kućmińskiej lub przełożonej pielęgniarek Ilony Turowskiej. Musi mieć ze sobą dokumentację od lekarza rodzinnego, który stwierdza, że kierowana osoba powinna być objęta opieką hospicyjną. Przeważnie są przyjmowane z terenu naszego powiatu. Ale zdarza się, że przyjmowane są osoby z innych zakątków kraju.
- Ile osób opiekuje się chorymi w hospicjum?
- Te liczby mogą mylić. Mamy 22 pracowników zatrudnionych na umowę o pracę - to 19, 5 etatu. Oprócz tego 25 osób pracuje na umowę zlecenie. Im więcej osób pracuje na zlecenie, tym łatwiej zorganizować dyżury. To są gównie kobiety, zdarza się że ktoś zachoruje, albo musi się zająć dzieckiem, wtedy szuka się zastępstwa. Mamy 6 lekarzy i 10 pielęgniarek na umowę o pracę, ale nie są to pełne etaty, oraz 8 pielęgniarek na umowę o dzieło.
- W hospicjum jest też opieka duszpasterska?
- Mamy kapelana, przychodzi, odprawia msze. Jeśli potrzeba, jest dostępny na każdy telefon. Udziela się w akcjach na rzecz hospicjum.
- Czy planowana jest rozbudowa hospicjum?
- Na razie to niemożliwe, nie tylko ze względów finansowych. Budynek i grunt są własnością parafii, więc stowarzyszenie nie może niczego nie rozbudować. Na razie nie udało się pozyskać od starosty gruntów sąsiadujących z hospicjum.
Przekaż 1% na hospicjum
Lubartowskie hospicjum można wspomóc przekazując 1% podatku na numer KRS 0000229422