Naruszyli prawo?
Kilka tygodni temu do Urzędu Miejskiego w Kocku wpłynęło wezwanie do usunięcia naruszenia prawa od samorządu w Jeziorzanach. Chodziło o rzekome niedopełnienie formalności przy zatwierdzeniu przez kocką Rady Miejskiej wysłania do ministerstwa wniosku o zmianę granic obu gmin i włączenie w granice gminy Kock Skarbiciesza i Stoczka Kockiego, czego od kilkunastu miesięcy domaga się znaczna część mieszkańców tych wsi.
- Mieliśmy już jedno takie wezwanie, które przy rekomendacji Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej, zostało potraktowane negatywnie. W tym przypadku jest podobnie, po gruntownej analizie z naszym mecenasem. Druga strona twierdzi, że Rada Miejska w Kocku wniosek o zmianę granic gminy, który został wysłany do ministerstwa, powinna załączyć do podjętej uchwały w tej sprawie – wyjaśniał radnym podczas sesji Maciej Tracz, zastępca burmistrza Kocka. – Jest to całkowicie bezzasadny zarzut, bo ta kwestia nie jest jednoznacznie uregulowana w naszym prawodawstwie – dodaje.
Radni z Kocka jednogłośnie odmówili racji samorządowi w Jeziorzanach. Tymczasem wspomniany wniosek przeszedł już ocenę formalną w Urzędzie Wojewódzkim i został przesłany dalej, do ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji.
Nieuchwytny wojewoda
Mieszkańcy gminy Jeziorzany z niecierpliwością oczekują rozstrzygnięcia całej sprawy. O kwestie zmiany granic obu samorządów na ostatniej sesji Rady Gminy w Jeziorzanach pytała Agnieszka Krasucka, sołtys Stoczka Kockiego.
- W tej sprawie kilka razy próbowałem umówić się na spotkanie z wojewodą, praktycznie od kwietnia. Ostatecznie nie udało nam się spotkać, cztery razy spotkanie było przekładane. Co tu dużo mówić, mi jest bardzo przykro, że w tak ważnej dla gminy sprawie, wojewoda wysyłając opinię do ministerstwa nie chciał się zapoznać z opinią naszego samorządu, który przecież ma tu interes prawny – wyjaśniał zebranym Jarosław Radomski, wójt gminy Jeziorzany.
Sternik gminy Jeziorzany zwrócił także uwagę na, jego zdaniem, brak odpowiedniej współpracy z kockim samorządem.
- Wystąpiłem do burmistrz Kocka z prośbą o przekazanie nam wniosku, który został przesłany przez Urząd Wojewódzki do ministerstwa. Burmistrz odmówił udostępnienia tych informacji, twierdząc, że my nie mamy interesu prawnego, by nawet o taką informację się ubiegać – narzekał wójt.
Ostateczną decyzję w tej kwestii podejmie premier Beata Szydło, najpóźniej do końca lipca. Jeżeli prezes rady ministrów będzie na "tak", Skarbiciesz i Stoczek Kocki przejdą w granice gminy Kock od 1 stycznia 2018 roku.