Klub Wspólny Lubartów jest najliczniejszym klubem w lubartowskiej Radzie Miasta. Z Ewą Grabek liczył ośmiu członków. Klub jest zdyscyplinowany. To bardzo wyrazista opozycja dla burmistrza Bodziackiego. Wspólny Lubartów krytykuje wiele jego poczynań, najostrzej te, które wiążą się z członkostwem Lubartowa w Związku Komunalnym Gmin Ziemi Lubartowskiej. Ma już drugiego przewodniczącego - obecnie tę funkcję pełni Grażyna Meksuła. Wcześniej był nim Jacek Tchórz. Ale najważniejszą postacią Wspólnego Lubartowa jest przewodniczący Rady Miasta Jacek Tomasiak, wieloletni prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Lubartowie.
Ewa Grabek dołączyła do klubu wiosną. Wcześniej w tej kadencji była radną niezrzeszoną. Do rady weszła z komitetu Jerzego Zwolińskiego. Ma duże doświadczenie w samorządzie, w radzie zasiada już po raz czwarty.
Radna: Odchodzę, bo mnie wyrzucono
Po kilku miesiącach nastąpiło rozstanie radnej z klubem. Na sesji Rady Miasta 22 grudnia odczytała swoje oświadczenie.
Pragnę Państwa poinformować, że w dniu 23 listopada wystąpiłam z Klubu Radnych "Wspólny Lubartów". Swoją decyzję uzasadniam ostatnim zachowaniem Pana Jacka Tomasiaka, który na zebraniu członków Klubu w dniu 18 listopada wobec mojego odmiennego stanowiska w kwestii głosowania nad projektem uchwały poprzedzonej inicjatywą Wspólnego Lubartowa w przedmiocie zapewnienia Radzie Miasta obsługi prawnej, wyrzucił mnie wręcz z zebrania. Takie postępowanie uznać muszę za dalece naganne i obraźliwe. Jako długoletni samorządowiec czterech kadencji mam prawo do swojego zdania w każdej kwestii
- czytała radna.
Chodziło o przegłosowaną przez radnych uchwałę, wniesioną przez Klub Wspólny Lubartów, radca pracy urzędu Miasta, nie powinien jednocześnie zajmować się obsługą Rady Miasta. Ostatnio tę uchwałę uchylił wojewoda.
Od samego początku miałam wątpliwości co do zgodności z prawem treści uchwały z 19 listopada w sprawie zapewnienia odrębnej obsługi prawnej Rady Miasta Lubartów, albowiem w mojej ocenie nie miała oparcia w obowiązujących przepisach prawa
- wytykała radna Grabek.
Dlatego też nie zagłosowałam za uchwałą. (...) Swoją pozycję w Radzie Miasta Lubartów rozumiem jako wspólne działania wszystkich radnych na rzecz naszej społeczności miejskiej, jednak z poszanowaniem poglądów oraz postaw innych radnych i prawa. Wobec tak niestosownego zachowania Pana Jacka Tomasiaka naruszającego moją niezależność jako radnej, proszę Radnych o przyjęcie mojej decyzji ze zrozumieniem i uznanie jej za w pełni zasadną.
Zrzeszenie w klubach jest dobrowolne
- skomentował na sesji Jacek Tomasiak.
Tomasiak: Nalegała w sprawie pracy
Lider klubu Wspólny Lubartów zaprzecza, żeby radna Grabek z klubowego spotkania została wyrzucona.
Nie było takiej sytuacji, że ktoś Ewę Grabek wyrzucał z posiedzenia klubu. Mamy materiał dźwiękowy, bo zakładając klub podjęliśmy decyzje, że będziemy zebrania nagrywać. Na zebraniu omawialiśmy uchwałę, której projekt został złożony kilka dni wcześniej
- mówi Tomasiak.
Dotyczyła zapewnienia radzie odrębnej obsługi prawnej. Był to projekt naszego klubu. Radna Grabek stwierdziła, że nie wie, czy poprze tę uchwałę. Przegłosowaliśmy, że będzie obowiązywała dyscyplina klubowa w czasie głosowania nad tą uchwałą. Ale pani Grabek ciągle mówiła, że nie wie, czy zagłosuje za jej przyjęciem. Ponieważ dyskusja nad projektem uchwały ciągle trwała, poprosiliśmy ją, żeby, skoro jest przeciwna uchwale, nie uczestniczyła w tej części obrad klubu. Nie było to na pewno wyrzucenie jej z zebrania. Przegłosowaliśmy też, że jeśli zagłosuje przeciw uchwale, zostanie wykluczona z klubu. Wstrzymała się, więc po tym głosowaniu przestała być członkiem Wspólnego Lubartowa.
Według radnego Tomasiak, prawdziwym powodem rezygnacji przez radną z członkostwa w klubie było to, że Wspólny Lubartów nie interweniował w sprawie rozwiązania z nią umowy przez dyrekcję szpitala. Przypomnijmy, że SP ZOZ zrezygnował z usług jej pracowni EEG.
Przez cały czas kiedy należała do klubu nalegała, żebyśmy przygotowali stanowisko w jej obronie, interweniowali u starosty i dyrektora szpitala. Każde posiedzenie klubu od tego się zaczynało
- twierdzi Tomasiak.
Owszem, rozmawiałam z panem Tomasiakiem na ten temat. Wyrzucono mnie z pracy za to, że na sesji Rady Powiatu wypowiedziałam się krytycznie na temat funkcjonowania szpitala. Ale powód mojego wystąpienia z klubu przedstawiłam w oświadczeniu
- mówi Ewa Grabek. Zapowiada, że nie będzie już chciała wstąpić do innego klubu radnych.
Chcę być radną niezależną, chcę głosować zgodnie z sumieniem, wolą wyborców i zgodnie z prawem. Nie chcę, żeby ktoś wymuszał na mnie, jak mam głosować
- mówi.