Nieproszony gość
26 października dziennikarza Wspólnoty wyproszono z wizytacji budowy przy ul. Słowackiego 7, gdzie powstaje m.in. Powiatowy Młodzieżowy Dom Kultury, podczas której obiekt oglądała Komisja Rewizyjna Rady Powiatu Lubartowskiego. Nasza wizyta nie spodobała się jednak jej przewodniczącej Grażynie Szafrańskiej (klub Polskie Stronnictwo Ludowe) i kilku innym radnym z komisji.
To nie jest posiedzenie komisji, a kontrola. W niej biorą udział wyłącznie członkowie komisji
- argumentowała wówczas radna, powołując się na konkretne zapisy ustawy o samorządzie powiatowym, które jednak nijak nie wskazują, że prace komisji mogą być zamknięte dla obserwatorów.
Radni mogą nazywać to kontrolą, co nie zmienia faktu, że takie spotkania są otwarte dla wszystkich obserwatorów
- ocenia zapytany przez nas o sprawę Grzegorz Wójkowski, ekspert prawny Fundacji Batorego, organizacji pozarządowej zajmującej się wspieraniem demokracji i społeczeństwa obywatelskiego.
Bolesna przynależność i tendencyjne zdjęcia
Kontrola komisji była kontynuowana w środę, 16 listopada, w stałym miejscu posiedzeń komisji, czyli w budynku Starostwa Powiatowego w Lubartowie. Tym razem dziennikarz Wspólnoty mógł obserwować działania komisji. Choć nie obyło się bez pretensji części radnych, którym nie spodobała się ani wizyta dziennikarza na kontroli na budowie przy ul. Słowackiego 7, ani artykuł we Wspólnocie opisujący okoliczności uniemożliwienia udziału mediów we wspomnianej kontroli.
Tamten artykuł był tendencyjny, nie wiem w kogo był wymierzony... Zabolało mnie to, że wyszczególniliście przynależność polityczną członków komisji, a my tu przecież działamy dla dobra powiatu. Zdjęcia, które opublikowaliście były tendencyjne, bo pokazywały pomieszczenia w najsurowszym stanie, a przecież są tam pomieszczenia niemalże gotowe do wykańczania
- zaczęła Grażyna Szafrańska, odnosząc się do zdjęć, które otrzymaliśmy od jednego z członków komisji i jednocześnie zapominając, że nie wpuszczając dziennikarza uniemożliwiła nam fotografowanie wnętrza budynków. Dodatkowo, nadal obstawała przy swoim, twierdząc, że dziennikarz nie może brać udziału w kontrolach komisji rewizyjnej. Powoływała się na opinie prawne, konsultacje z prawnikami i innymi samorządowcami, nie podając konkretnej podstawy prawnej.
Nie próbujemy nic ukryć i żeby to udowodnić proszę, żeby pan został na posiedzeniu
- powiedziała przewodnicząca do dziennikarza Wspólnoty na początku środowego spotkania.
To nie koniec powiatowej kontroli
Podczas posiedzenia komisji radni mieli wiele pytań do Ryszarda Kielara, kierownika Wydziału Organizacyjno-Administracyjnego Starostwa Powiatowego w Lubartowie.
Chodziło między innymi o toczące się procesy sądowe z powództwa podwykonawców inwestycji, którzy nie otrzymali pieniędzy za wykonane prace, a do wymiaru sprawiedliwości poskarżyli się na lubartowskie starostwo. Samorząd nie mógł jednak, jak przekonuje jego przedstawiciel, wypłacić należności, bo główny wykonawca, który zszedł z placu budowy jesienią 2015 roku, nie przedstawił odpowiednich faktur.
Trzech członków komisji - Andrzej Kardasz, Lucjan Mileszczyk i Piotr Fiutka (wszyscy klub Prawo i Sprawiedliwość) - złożyło z kolei na ręce przewodniczącej wniosek o włączenie do końcowego protokołu z kontroli wniosków o przeprowadzenie kontroli inwestycji przy ul. Słowackiego 7 przez zewnętrzną firmę audytorską oraz Najwyższą Izbę Kontroli.
Członkowie komisji rewizyjnej stwierdzili, że najlepszym rozwiązaniem będzie przełożenie posiedzenia komisji na inny termin. Jaki? Konkretnej daty jeszcze nie ustalono, lecz z pewnością komisja spotka się już w 2017 roku.