- Nad ranem wróciliśmy z Blizocina (woj. lubelskie), gdzie młodzież wyłowiła we wtorek po południu z rzeki Wieprz tę młodą sunię... - informują członkowie fundacji Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva!, którzy zostali wezwani przez tych, którzy znaleźli psa. - Sunię ktoś ewidentnie próbował utopić - na szyi miała sznur a na jego końcu worek obciążony kamieniami...
Pomimo strachu przed obcym zwierzęciem - chłopcy postanowili mu pomóc. Odcięli ciężki worek i wyciągnęli suczkę na brzeg. Wtedy okazało się, że sunia jest bardzo wychudzona i praktycznie łysa! Jej skóra jest mocno zrogowaciała, popękana, ropiejąca, krwawiąca...
Sami widzicie - nie mogliśmy odmówić pomocy!
Mimo, że był już wieczór - ruszyliśmy w trasę, aby jak najszybciej zabrać suczkę w bezpieczne miejsce. Do Blizocina dotarliśmy grubo po północy. Na szczęście w wiosce znaleźli się ludzie, którzy zgodzili się przetrzymać suczkę na swoim podwórku do czasu naszego przyjazdu - ogromnie dziękujemy!
Jako doświadczone osoby od lat interweniujące w przypadkach znęcania nad zwierzętami - widzieliśmy już wiele. Ale widok tej suni przeraził nas i zaszokował.
Cała jej mordka to wielka boląca i wciąż pękająca rana. Skóra jest mocno zmieniona, gruba i boląca od stanu zapalnego. Podobnie łapy, klatka piersiowa czy brzuszek...
Każda początkowa próba dotknięcia Linki kończyła się histerycznym piskiem i wyciem z bólu.
Jednak zza krwawiącej i zupełnie pozbawionej sierści mordki patrzyły na nas pełne nadziei oczy szczenięcia nierozumiejącego sytuacji i czekającego na pomoc.
Początkowe zrezygnowanie i strach zmieniły się w nieśmiałe merdanie ogonkiem...
To przerażające ile wiary w człowieka jest w tak zaniedbanym psie, którego jeszcze parę godzin wcześniej próbowano ZABIĆ!
Do kliniki w Warszawie dotarliśmy około 3 rano. Tak jak przypuszczaliśmy - sunia cierpi na NUŻYCĘ, czyli chorobę której przyczyną jest brak odporności a polegającą na inwazji pasożytów. Dodatkowo sunia jest wychudzona i w bardzo słabej kondycji ogólnej. Waży tylko 7 kg... ma około 7-9 miesięcy!
Małą czeka długotrwałe leczenie, na razie dostała leki, ale zostanie jeszcze skonsultowana z dermatologiem. Na dniach okaże się, czy i jak reaguje na kurację - do tej pory musi zostać w szpitaliku...
Kto i dlaczego chciał pozbyć się suczki? Domyślamy się, że przyczyną próby utopienia malutkiej była jej choroba - a raczej brak chęci jej leczenia... nie odpuścimy i postaramy się odnaleźć i ukarać sprawcę!
Już teraz błagamy o wsparcie finansowe niezbędne na leczenie suni...
36 2030 0045 1110 0000 0255 7250
Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok 39, 03-772 Warszawa
Tytułem: PIES Z RZEKI