Nad zmianami w budżecie, umożliwiającymi wykonanie inwestycji z BO, radni dyskutowali już na sesji marcowej. Wtedy jednak doszło do patowej sytuacji - 7 radnych było za uchwałą, 7 przeciw, 4 osoby wstrzymały się od głosu. Uchwała nie została więc przyjęta.
Niektórzy radni przerzucali się wzajemnie winą za nieprzyjęcie uchwały. Jacek Tomasiak z klubu Wspólny Lubartów twierdził, że winny jest radny Piotr Kusyk z klubu PiS, który wyszedł z sali przed głosowaniem. Pozostali członkowie tego klubu głosowali za przyjęciem uchwały, ale okazało się ich zbyt mało. Piotr Kusyk zaś winą obarczał klub, do którego należy Tomasiak - ci radni głosowali przeciw przyjęciu uchwały. Uchwałę o zmianach w wieloletniej prognozie finansowej radni jednak wówczas przyjęli. Stworzyło to pewną sprzeczność, uchwała została więc przez wojewodę uchylona. Po raz kolejny radni zajęli się nią na sesji 7 czerwca.
80 tys. zł za poparcie dla absolutorium?
Tym razem zmiany w budżecie przeszły. Do budżetu wprowadzono zadania z BO, wybrane w głosowaniu przez mieszkańców - budowę placu zabaw przy os. Szaniawskiego (200 tys. zł), budowę miejsc parkingowych na os. ks. Popiełuszki (280 tys. zł), budowę systemu podświetlanych znaków z systemem zasilania solarnego na trzech przejściach dla pieszych (90 tys. zł).
Z rezerwy celowej zapisanej na realizację BO przeniesiono 80 tys. zł na organizację Święta Roweru. Ta impreza również była zgłoszona jako wniosek do BO. Janusz Pożak, organizator święta i autor wniosku, oceniał koszt na 280 tys. zł. W głosowaniu Święto Roweru znalazło się jednak na czwartym miejscu, nie zmieściło się już w puli przeznaczonej na realizację BO. Na realizacje Budżetu Obywatelskiego w 2018 r. miasto przeznaczyło 650 tys. zł. Wnioski, które wygrały w głosowaniu składają się na kwotę 570 tys. zł. Dlatego zostało niewykorzystanych 80 tys. zł.
Propozycja przesunięcia środków z BO na dofinansowanie święta wzbudziła sprzeciw radnych z klubu Wspólny Lubartów.
- Trzy projekty wygrały, czwarty projekt, Święto Roweru, nie zmieścił się, więc zgodnie z uchwałą BO nie mogło być to zadanie załatwione pozytywnie. Nadwyżka przechodzi na rok następny, a tylnymi drzwiami burmistrz przekazuje ją na rowery - mówił Grzegorz Gregorowicz. - Widzę związek z wyborami, widzę związek z nadchodzącą debatą o absolutorium, która musi się odbyć w czerwcu - mówił radny.
Święto Roweru to impreza wypromowana głównie przez środowiska związane z PO. Głosy trzech radnych z klubu PO mogą się burmistrzowi przydać w głosowaniu nad absolutorium.
To tylko resztówka
Burmistrz Janusz Bodziacki nie zgadzał się ze zdaniem Gregorowicza.
- Są pieniądze na pierwsze, drugie, trzecie i czwarte zadanie. Wnioskodawca wnioskował o inną kwotę, ale złożył nam pismo, że dokona zmiany wartości zadania i złożył nam prośbę o przekazanie w ramach BO tej kwoty, która zostaje. Dostanie tylko resztówkę - mówił burmistrz.
Gregorowicz, który zapewniał, że pozytywnie ocenia Święto Roweru, wnioskował, żeby na imprezę przeznaczyć 125 tys. zł, ale z rezerwy ogólnej, a nie z celowej przeznaczonej na BO. Według skarbnik Lucyny Biskup, nie można jednak rozwiązać rezerwy w pierwszym półroczu. Jacek Tomasiak, przewodniczący rady, chciał, żeby uchwała została skierowana najpierw do komisji budżetowej. Według niego radni zbyt późno otrzymali materiały na sesję, nie zdążyli się wystarczająco przygotować do sesji.
Oba wnioski zostały jednak przez większość rady odrzucone. Za przyjęciem zmian w budżecie zagłosowało 9 radnych, 4 osoby były przeciw, 3 wstrzymały się od głosu.