reklama

Nie uważam, że poniosłem klęskę

Opublikowano:
Autor:

Nie uważam, że poniosłem klęskę - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaW działalności publicznej jest często tak, że jeden sieje drugi zbiera. Życzę mojemu następcy aby w szybkim czasie te zadania dokończył - mówi Janusz Bodziacki, ustępujący burmistrz Lubartowa.

W: Przez 8 lat był Pan burmistrzem Lubartowa. Co będzie Pan robił po oddaniu władzy w mieście?

 B: W prawie trzydziestoletniej służbie samorządowej, zawsze koncentrowałem się na tej jednej misji, którą wykonywałem i chciałem wykonywać. Chwilowo zamieszkując poza Lubartowem, nie starowałem jednocześnie na radnego miasta, gdzie mój start wymagałby złożenia fałszywego oświadczenia. Dlatego też nie kalkulowałem i nie organizowałem dla siebie tzw. "planu B". Jeśli obecni "organizatorzy życia społecznego" zechcą wykorzystać mój dorobek i moje doświadczenie to mam wolę, myślę że i siły, aby jeszcze zawodowo popracować.

W: Czy wynik wyborów jest dla Pana klęską, czy tylko niepowodzeniem?

B: Swoim zaufaniem obdarzyło mnie prawie 4,5 tys. mieszkańców, czyli podobnie jak 4 i 8 lat temu. Po 8 latach ciągłej propagandy i negatywnej o mnie kampanii telewizji spółdzielnianej, w moim przekonaniu wyniku wyborczego nie można oceniać jako klęski.

W: Dlaczego Pańskim zdaniem wyborcy poparli w większości Krzysztofa Paśnika?

B: Myślę, że miało znaczenie kilka przyczyn. Jak już wspomniałem, jedną z nich była propaganda i bezustanna akcja z ulicy Cichej.(...)

W: Jakich inwestycji, których nie dokończy Pan jako burmistrz, najbardziej Pan żałuje?

B: Wszystkich, które olbrzymim wysiłkiem pracy przygotowaliśmy i na które pozyskaliśmy pieniądze zewnętrzne. Myślę o modernizacji oświetlenia ulicznego w całym mieście, o parku, stawie, amfiteatrze i sensorycznych placach zabaw. Potężną pracę wykonaliśmy przy opracowaniu ścieżek rowerowych i parkingach przesiadkowych przy PKP. Myślę o niedokończonych termomodernizacjach SP3 i LO, o rozpoczętym boisku piłkarskim z nawierzchnią trawiastą. Mam jednak świadomość, że w działalności publicznej jest często tak, że jeden sieje drugi zbiera. Życzę mojemu następcy, aby w szybkim czasie te zadania dokończył.

 

Obszerna rozmowa w wydaniu papierowym Wspólnoty Lubartowskiej

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE