reklama

Nie mając nic, rozkręcili stolarnię. Teraz zabrał ją ogień

Opublikowano:
Autor:

Nie mając nic, rozkręcili stolarnię. Teraz zabrał ją ogień - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaPOWIAT LUBARTOWSKI: Z dymem poszedł dobytek za pół miliona zł: stolarnia, sprzęt, gotowe wyroby i materiał. Na domu zaczął się już palić dach, od temperatury pękały szyby.

Rodzina z Rozkopaczewa przeżyła tragiczne chwile. W pożarze spłonął dorobek ich życia.  Rodzina pomaga im, organizując internetową zbiórkę na odbudowę firmy.

 

 Udało nam się wynieść jedynie dwa stoły dębowe

Rozkopaczew, jedno z większych sołectw w gminie Ostrów Lubelski. Tu od 13 lat funkcjonuje rodzinna firma. Małżonkowie ciężko pracowali, aby rozwinąć własny interes.

- Tak naprawdę mąż odziedziczył sam budynek w postaci starej stodoły gospodarczej 13 lat temu, zaraz po naszym ślubie, i od tamtego momentu inwestowaliśmy wszystko, co mieliśmy, w ten zakład. To nasze zasadnicze źródło utrzymania, można powiedzieć dorobek życia - mówi kobieta poszkodowana w pożarze. - Firma nie jest ubezpieczona od pożaru, żeby ubezpieczyć zakład stolarski, jest gro przepisów, które trzeba spełnić - przyznaje.

6 kwietnia po południu była w domu, reszta rodziny spędzała czas na dworze. Pierwsza około godziny 18 alarm wszczęła 13-letnia córka właścicieli stolarni.

- Powiedziała, że pali się zakład, a tatuś próbuje ratować sprzęt. Zadzwoniłam pod numer alarmowy i pobiegłam do męża, ale w tamtej chwili nie było już czego ratować... - pamięta mieszkanka Rozkopaczewa.

Dym wydobywał się już z okien i dachu zakładu stolarskiego. Pożar rozprzestrzeniał się w zawrotnym tempie. Poszkodowanym udało się wynieść tylko dwa dębowe stoły z ostatniego zamówienia. Na ratunek dla sprzętu, który był więcej wart, nie było już szans. Przez ułamek sekundy bezradnie patrzyli, jak płonie.

- Mąż krzyknął, żeby nie wynosić stołów, tylko ratować maszyny. Wszedł do środka, ale po chwili wyszedł, bo oprócz dymu nie było już tam czego szukać - opowiada kobieta.

 

(…)

Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE