Dyrektor szkoły Jerzy Bańkowski już w listopadzie skierował do Rady Gminy pismo, w którym informował, że szkole w Dębicy brakuje 50 tys. zł na wynagrodzenia dla nauczycieli. Pismo zostało przedstawione przez przewodniczącego rady Kajetana Sidora na sesji 22 listopada.
Jeśli środków nie będzie, to nauczyciele nie dostaną wynagrodzenia za grudzień
- mówił wtedy dyrektor.
Środków w budżecie nie ma
- odpowiedziała skarbnik Danuta Ciechańska.
Na początku grudnia dyrektor w rozmowie telefonicznej poinformował Wspólnotę, że nauczyciele z Dębicy wynagrodzeń nie otrzymali. Potwierdził tę informację w rozmowie z dziennikarzem Wspólnoty 8 grudnia na spotkaniu w sprawie przyszłości szkoły w Dębicy po wejściu w życie reformy oświatowej.
Pytania bez odpowiedzi
Do dyrektora Bańkowskiego wysłaliśmy pytania dotyczące wynagrodzeń dla nauczycieli z Dębicy:
- Czy nauczyciele dostali już wynagrodzenie?
- Czy interweniował Pan u władz gminy?
- Czy opóźnienie w wypłacie wynagrodzeń wpłynęło na atmosferę w szkole (wydajność pracy, atmosfera wśród pracowników)?
- Ile osób pracuje w szkole?
- Ile wynosi roczny budżet szkoły?
- Jak dużej kwoty na wynagrodzenia dla nauczycieli zabrakło na początku miesiąca?
- Czy związki zawodowe podjęły jakieś działania w tej sprawie?
Zamiast podać takie dane dyrektor odpisał:
Wysłane przez Pana pytania średnio się mają do powagi sprawy. Nie ma żadnego znaczenia liczba osób a raczej etatów w szkole, ani wysokość budżetu, ani wiele innych danych. Żeby ustalić prawdę obiektywną, należy przedstawić sprawę w kontekście innych szkół, zatwierdzonych arkuszy organizacyjnych, struktury wydatków, popełnionych błędów, dodatkowych zadań itd. Tej czynności może dokonać tylko podmiot niezależny od stron sporu i merytorycznie przygotowany.
Nauczyciele bez wynagrodzeń
Do sprawy dyrektor wrócił na sesji Rady Gminy 16 grudnia.
Szkoła nie wypłaciła na czas wynagrodzeń nauczycielom
- poinformował. Według dyrektora Bańkowskiego dodatkowe koszty, jakie pojawiły się w 2016 r. wpłynęły na to, że nie wystarczyło mu pieniędzy dla nauczycieli. To m.in. odprawa rentowa dla woźnej, jednostkowe dodatki wychowawcze, zatrudnienie asystenta nauczyciela, zastępstwo za nauczyciela przebywającego na urlopie dla poratowania zdrowia, obsługa finansowa.
Nauczyciele powinni otrzymać wynagrodzenie 1 grudnia. Dopiero niedawno dyrektor wystąpił oficjalnie z pismem, że nie dostali. Wcześniej dostaliśmy pismo z ZNP z prośbą o interwencję w tej sprawie. Pracodawcą jest dyrektor, otrzymał plan finansowy, w ramach którego jak każda jednostka powinien gospodarować tak, żeby wystarczyło mu środków do końca roku. Żadna ze szkół nie występowała o dodatkowe środki. Wójt informował wcześniej, że nie będzie wolnych środków, bo większość pieniędzy została przesunięta na inwestycje
- mówi sekretarz gminy Beata Wójcik.
W ubiegłym roku była podobna sytuacja, dyrektor prosił o dodatkowe środki w podobnej kwocie. Wtedy były i je otrzymał, teraz nie ma
- dodaje sekretarz.
W tej chwili w budżecie nie ma środków
- potwierdza skarbnik Danuta Ciechańska. To oznacza, że wynagrodzenia nauczyciele mogą otrzymać dopiero w styczniu.
Kolejna odsłona sporu o szkołę
Sytuacja szkoły w Dębicy budzi wiele emocji w związku z zatwierdzoną przez rząd reformą edukacji. Władze gminy zaproponowały przekształcenie szkół w Dębicy i Leszkowicach w filie szkoły w Ostrówku. Byłoby tam tylko po sześć klas. Uczniowie dwóch najstarszych klas kończyliby podstawówkę w Ostrówku (obecnie uczniowie z tych miejscowości dojeżdżają tam do gimnazjum).
Rodzice uczniów z Dębicy obawiają się, że oznacza to likwidację placówki. Pojawiają się głosy, że to sprawa polityczna, wymierzona przeciw dyrektorowi Bańkowskiemu.
W gminie zbierano podpisy w obronie szkoły. Niektórzy mieszkańcy Żurawińca Kolonii poczuli się wprowadzeni w błąd. W piśmie do Rady Gminy tłumaczą, że myśleli, że chodzi o likwidację szkoły, a nie o przekształcenie w filię. Dlatego podpisywali się pod pismem, które im przedstawiono. 51 podpisało się pod prośbą o pozbawienie Elżbiety Różyk mandatu radnej. Brała ona udział w zbieraniu podpisów. Według jednej z mieszanek gminy to jednak inna osoba mówiła o likwidacji szkoły.
Osoby zbierające podpisy poszły w teren jak żołnierze. Mówi się, że szkoła ma być zlikwidowana. Podstawia się listę do podpisu starym emerytom i mówi się, żeby podpisali, bo cała wieś podpisała
- mówił wójt Tomasz Piecak.
Wójt nie będzie zamykał szkoły, to rząd będzie wygaszał gimnazja. To nie jest tragedia, żeby dzieci dowozić. Myśmy jako samorząd przedłużyli dowozy, kiedyś dzieci były dowożone tylko do marca, teraz dowóz jest przez cały rok. Dzieci są dowożone w dobrych warunkach
- mówił wójt.
W piśmie było wyjaśnione, że chodzi o przekształcenie szkoły
- mówili mieszkańcy Dębicy, którzy przyszli na sesję Rady Gminy 16 grudnia.
Po raz kolejny przekonywali, że przekształcenie szkoły w filię to zły pomysł.
Nie wyobrażam sobie, żeby dzieciom, które będą się przygotowywać do egzaminów, zmieniać nagle otoczenie. Ile jest sytuacji, że w gimnazjum w Ostrówku dzieci są bite albo jest im coś zabierane?
- mówiła jedna z matek.
Mamy dobrą szkołę, z najlepszymi wynikami, trzeba ją utrzymać
- mówili mieszkańcy Dębicy.
Tu nie chodzi o dobro dzieci, tylko o tego gościa
- mówił Henryk Bernacki, sołtys Babczyzny wskazując na dyrektora Bańkowskiego.