„Niech inni se jado, gdzie mogo, gdzie chco, do Widnia, Paryża, Londynu”, a my pojechaliśmy do Lwowa. I była to naprawdę bardzo dobra decyzja. Dlaczego? Jest szereg powodów. Poniżej te najważniejsze:
- bo zobaczyliśmy i dzięki Pani Lubie (naszej wspaniałej przewodniczce) poznaliśmy przepiękne wielokulturowe miasto, którego historia nierozerwalnie związana jest z dziejami naszego narodu;
- bo okazało się, że niestraszne nam wiatr i ziąb, gdy wokół tyle wspaniałości (Cmentarz Łyczakowski, Cmentarz Orląt Lwowskich, Wysoki Zamek, Rynek, Teatr Opery i Baletu, Prospekt Swobody, liczne lwowskie katedry, miasto Żółkiew itd.);
- bo przekonaliśmy się, że działając wspólnie możemy nawet przenosić…..samochody;
- bo mieliśmy wspaniałego pilota i jeszcze wspanialszych kierowców, którzy gładko i szybko przeprowadzili nas przez granicę, a na wąskich lwowskich uliczkach dali popis sztuki „łamania autobusu”;
- bo poza zwiedzaniem dobrze się bawiliśmy, nie szarpiąc zanadto nerwów naszym opiekunom.
O czym donoszą biorący udział w wyprawie uczniowie klas III F, III C, III A, III B, III G, ID oraz opiekunowie Małgorzata Kapica, Karolina Oleksiejuk i Oksana Grzeszczak. „Ni ma jak Lwów!”