reklama

Krystyna Hoduń z Rozkopaczewa najlepszą śpiewaczką

Opublikowano:
Autor:

Krystyna Hoduń z Rozkopaczewa najlepszą śpiewaczką - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaOstrów Lubelski: 40 lat temu sama chodziła po wsi i nagrywała pieśni śpiewane przez najstarsze mieszkanki. Wykonała je na Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym. Jury przyznało jej główną nagrodę - Basztę.

51. Ogólnopolski Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym odbył się w dniach 23-25 czerwca. Wśród blisko tysiąca artystów ludowych z całego kraju można było zobaczyć Krystynę Hoduń z Rozkopaczewa (gm. Ostrów Lubelski). Na scenie zaśpiewała gwarą trzy pieśni ludowe, które w jej wsi są przekazywane z ust do ust od około stu lat: "Ludzkie konopie", "Wieła Jasusia wionecek", "Jedzie Jasio do Ostrowa". Jury przyznało jej główną nagrodę - Basztę - w kategorii solistka.

Szósty występ

Krystyna Hoduń od 40 lat jest kierownikiem zespołu śpiewaczego Rozkopaczewianki, w którym występuje od 1964 roku, a więc od początku istnienia grupy. Próby śpiewaczek odbywają się w starej plebanii w Rozkopaczewie, obecnie w zespole jest sześć kobiet.

- Wszystkie nasze pieśni pochodzą z ustnych przekazów najstarszych mieszkanek Rozkopaczewa, w tym mojej mamy. 40 lat temu chodziłam do najstarszych kobiet ze wsi, które śpiewały mi pieśni a ja je nagrywałam, a potem wprowadzałam do zespołu - opowiada Krystyna Hoduń.

Śpiewaczka wystąpiła w kazimierskim festiwalu już po raz szósty (uczestnicy mogą prezentować się tam co cztery lata). Zdobycie w tym roku głównej nagrody w kategorii solistów to największy sukces Krystyny Hoduń. - Baszta jest przypieczętowaniem mojej wieloletniej działalności i pracy społecznej na rzecz zespołu - mówi śpiewaczka.

Doktorat z obrzędów

Oprócz wykonywania starodawnych ludowych pieśni, Rozkopaczewianki zajmują się także odtwarzaniem dawnych obrzędów, które obchodzili najstarsi mieszkańcy wsi. W internetowym serwisie YouTube można w ich wykonaniu obejrzeć widowisko teatralne "Rozkopaczewskie wesele", w którym pokazują dawne obyczaje.

Można się z niego dowiedzieć, że panna młoda musiała pamiętać o tym, żeby jadąc do ślubu rozglądać się na wszystkie strony, bo tylko wtedy wszystkie panny we wsi pójdą w jej ślady i znajdą męża, a urodzajne i słodkie życie państwo młodzi będą mieli, jeśli starościna na wesele weźmie cukierki.

O takich obyczajach pamiętamy między innymi dzięki Krystynie Hoduń. Nic więc dziwnego, że działalność kierowanego przez nią zespołu była także przedmiotem zainteresowania naukowców.

- Powstało już kilka prac magisterskich o naszych pieśniach, a widowisko "Rozkopaczewskie wesele" wraz z obrzędem składania welonu u panny młodej stało się tematem doktoratu. Napisała go Rosjanka z Petersburga, która doktoryzowała się na UMCS w Lublinie. To dla mnie bardzo duża satysfakcja - przyznaje Krystyna Hoduń.

Po sukcesie w Kazimierzu Dolnym śpiewaczka nie spocznie na laurach. Teraz wybiera się do Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie, gdzie w dniach 31 sierpnia do 3 września wystąpi na Turnieju Muzyków Prawdziwych. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE