Cztery doby bez jedzenia i picia
Do zdarzenia doszło 29 listopada w Gimnazjum w Łucce. O sprawie dowiedzieliśmy się od czytelników, zaniepokojonych sytuacją.
Otrzymałam telefon ze szkoły z wiadomością, że syn zasłabł i wezwano pogotowie. Gdy dotarłam do szkoły, był właśnie transportowany do ambulansu. Trafił do szpitala w Lubartowie, gdzie dzień później przeprowadzono USG i stwierdzono, że ma krwotok wewnętrzny w jamie brzusznej. Gdyby go szybko wypisano do domu, mógł umrzeć mi na rękach
– opisuje pani Beata (nazwisko do wiadomości redakcji), matka 14-latka.
Został przetransportowany do Szpitala Dziecięcego w Lublinie, a tam zdiagnozowano pęknięcie śledziony. Lekarze nie zdecydowali się na operację, a leczenie bezinwazyjne
– dodaje.
Chłopak w szpitalu spędził prawie trzy tygodnie. Został wypisany w minioną sobotę.
Cztery doby spędził bez jedzenia i picia, jedynie na kroplówkach i z lodowym okładem na brzuchu. Cały czas trzeba przy nim być, bo ma momenty załamania. Syn nie chce wracać do tamtej sytuacji, nie mówi, co się tak naprawdę stało, boi się
– podkreśla matka gimnazjalisty.
Wszystko działo się szybko
Wszystko rozegrało się na szkolnym korytarzu podczas przerwy między lekcjami. O rok starszy uczeń klasy III uderzył 14-latka w brzuch.
Z naszych ustaleń, m.in. rozmów ze świadkami, wynika, że po wymianie słownej między dwoma uczniami jeden z nich wymierzył drugiemu dwa ciosy pięścią w brzuch
– wyjaśnia Janusz Rogala, dyrektor Gimnazjum w Łucce.
Przejrzeliśmy monitoring, ale momentu uderzeń nie zarejestrowano, bo tego miejsca na korytarzu oko kamery nie obejmuje. Wszystko działo się szybko, niektórzy uczniowie stojący w pobliżu nawet nie zauważyli zajścia, podobnie nauczyciele pełniący dyżur na korytarzu
– dodaje dyrektor.
Po wszystkim starszy z uczniów poszedł do swojej klasy na lekcje. Poszkodowany wszedł do toalety.
Zauważyła go przechodząca obok nauczycielka, widać było, że coś jest nie tak. Uczeń zaczął się skarżyć na silne bóle brzucha. Postanowiliśmy wezwać karetkę
– opisuje Janusz Rogala.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.