Co z tym fetorem?
Na marcowej sesji Rady Miejskiej radny Jarosław Kowalczyk mówił, że mieszkańcy zgłosili mu problem fetoru unoszącego się w okolicach oczyszczalni ścieków w Kocku przy ul. Joselewicza. Radny poprosił burmistrza o zlecenie pracownikom Urzędu Miasta sprawdzenia problemu. Podczas spotkania rady 30 maja o efekty podjętych działań pytał z kolei radny Radosław Oliwniak.
- Co wykazała kontrola? - dociekał radny.
Nieprzyjemny zapach w okolicach kockiej oczyszczalni pojawia się o różnych porach dnia. Na razie urzędnicy mają pomysł na ograniczenie fetoru.
- Rozmawialiśmy o tym z kierownikiem, ale referat zajmujący się tymi sprawami trochę nam się nie wyrabia z pracą. Jednym z pomysłów na ograniczenie przykrego zapachu jest zabudowa pomieszczenia na osadnik. Mamy zmechanizowaną linię, wybierany jest osad i on jest prasowany. Ma być to zamurowane. Dodatkowo zwiększono ilość środków chemicznych, które mają unieszkodliwić zapach - odpowiada Tomasz Futera, burmistrz Kocka.
Gdzie do przedszkola?
zdjęcie Futera
Kilkanaście tygodni temu burmistrz Kocka zapowiedział, że Urząd zamierza otworzyć w Kocku przedszkole publiczne. Aktualnie w mieście funkcjonuje wyłącznie przedszkole niepubliczne. Jak to będzie wyglądać w praktyce?
- Czy przedszkole publiczne, w przypadku gdy 90 proc. dzieci ma pójść do przedszkola niepublicznego, będzie funkcjonować? - pytał podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej radny Radosław Oliwniak.
Jak na razie przedszkole publiczne w Kocku cieszy się małą popularnością wśród miejscowych rodziców.
- Chyba z pięcioro dzieci zapisano do przedszkola publicznego, więc logicznie byłoby tak małego oddziału nie otwierać. Trudno mi jednak w tej chwili na to pytanie odpowiedzieć i nie chcę przedstawiać jednoznacznej decyzji, choć wszystko wskazuje na to, że to przedszkole funkcjonować nie będzie. Zobaczymy, jak to będzie w sierpniu - przyznaje Tomasz Futera.