O tym, że w Lubartowie rozprowadzane są fałszywe banknoty wiadomo od kilku miesięcy. Wtedy policja otrzymała pierwsze zgłoszenia. Zawsze były to pięćdziesiątki. Ktoś płacił nimi w sklepach bądź za bilety. Brał towar, a resztę dostawał w prawdziwych pieniądzach. Nie budziły podejrzeń sprzedawców. Potem pieniądze trafiały wraz z utargiem do banków. Tam kasjerzy orientowali się, że są podrobione. Banki zawiadamiały policję. Dla sprzedawców i właścicieli sklepów oznaczało to przesłuchania i tłumaczenie, skąd wzięły się u nich fałszywe pieniądze.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.