"Jakby ktoś nożykiem odciął"
O swoim problemie redakcję Wspólnoty powiadomili sami mieszkańcy Katarzyna. Pojechaliśmy na miejsce, by sprawdzić sensacyjne doniesienia naszych Czytelników. Okazało się, że nie koloryzowali.
Na nawierzchni gminnej drogi przebiegającej przez niewielką wieś leżało kilka zaschniętych krowich "placków". Nic w tym niecodziennego. Co jednak kluczowe dla całej sprawy – w miejscach pamiątek po przechodzących tędy krowach... asfalt ulegał zniszczeniu.
- To wygląda tak, jakby ktoś wokół tego "placka" odciął asfalt nożykiem. Jakby ten asfalt tu wypaliło. Zauważyłem to koło mojego domu – mówi Damian Stypa.
Tam, gdzie są zaschnięte ślady po krowich wędrówkach, asfalt pęka i odrywa się od reszty nawierzchni.
- Nie można tego nawet posprzątać, bo jak się zacznie sprzątać, to sprzątnie się to razem z asfaltem. To nie nasze krowy tędy były pędzone, to krowy sąsiadów. Nie wiemy czym te krowy są karmione... - żartują mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy na miejscu.
- Droga już jest popękana, a jeszcze nie było mrozów. Jak tak dalej pójdzie, to nie doczeka do zimy – dodają już zupełnie poważnie.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).
Zapraszamy do lektury.