Tzw. mentole były w Polsce szczególnie popularne - stanowiły około 30 proc. wszystkich sprzedawanych papierosów w Polsce i odpowiadały za około 5 do 15 proc. obrotów małych i średnich sklepów. Skala jest łatwiejsza do wyobrażenia, jeżeli mówimy o konkretnych kwotach - jak szacuje Polska Izba Handlu wpływy ze sprzedaży wszystkich wyrobów tytoniowych do budżetu państwa wynoszą w sumie około 26 mld złotych rocznie, z czego aż 7-9 mld złotych stanowią wpływy ze sprzedaży papierosów mentolowych. Zniknięcie tak dużej części rynku zdaniem Polskiej Izby Handlu może doprowadzić do wzrostu szarej strefy, tym bardziej, że niemal 20 proc. konsumentów deklaruje, że w wyniki zakazu sprzedaży „mentoli” zacznie kupować papierosy na czarnym rynku, np. zza naszej wschodniej granicy. Wiceprezes PIH Mirosław Ptaszyński zaapelował nawet do ministerstwa finansów i służb celnych o konkretne działania, mające na celu powstrzymanie zalewu polskiego rynku produktami niewiadomego pochodzenia.
E-papierosy - narzędzie do rozwiązania problemu?
Z niedawnego badania Forum Konsumentów wynika też, że zdecydowana większość użytkowników papierosów mentolowych oraz tych z mentolową kapsułką i tak nie zamierza rzucić palenia - dla niemal 90 proc. palaczy zakaz sprzedaży mentoli nic nie zmienia - będą palić nadal. Czy mają alternatywę? Tak - to e-papierosy, także te o smaku mentolowym - nie zostały objęte zakazem sprzedaży. Są potencjalnie mniej szkodliwe, bo zawierają mniej groźnych dla zdrowia substancji w porównaniu z dymem tytoniowym. Zdaniem Public Health England, instytucji zdrowia publicznego w Wielkiej Brytanii e-papierosy są o około 95 proc. bezpieczniejsze od tradycyjnych, o potencjalnie mniejszej szkodliwości mówią też rządy Francji, Japonii, Nowej Zelandii, czy Kanady. Niektóre instytucje, jak chociażby Narodowa Akademia Medyczna we Francji oraz Wyższa Komisja Zdrowotna tamże mówią wręcz o tym, że papierosy elektroniczne stanowią pomoc w zaprzestaniu lub ograniczeniu palenia. Potwierdzają to też w swoich wypowiedziach polscy naukowcy – np. Piotr Kuna, specjalista w dziedzinie chorób wewnętrznych i alergologii z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
- W oparciu o wyniki badań e-papierosy szkodzą sto razy mniej, niż zwykły papieros, ale musi to być papieros, który poza nikotyną zawiera substancje dopuszczone do stosowania oraz obecne w produktach spożywczych i dopuszczonych do użytku. Ta mieszanka musi zostać podgrzewana w kontrolowanej temperaturze, nie większej niż 300 stopni, mówi prof. Kuna, przypominając jednocześnie, że już w 2013 r. NICE (red. National Institute for Health and Care Excellence) zdecydowanie zaleciło brytyjskim lekarzom wdrożenie tzw. technologii redukcji ryzyka (harm reduction).
Światowej sławy francuski onkolog, prof. David Khayat potwierdza, że trzeba pochylić się nad wszelkimi dostępnymi innowacjami, wśród których są także e-papierosy. - Wiemy już, że realnie pomagają one ludziom rzucić palenie, dowodzi.
Tę myśl rozwija prof. Michał Goniewicz z Departamentu Zachowań Zdrowotnych w amerykańskim Roswell Park Cancer Institute. Przekonuje on, że poziomy rakotwórczych i toksycznych substancji w e-papierosach są znacznie niższe, a zastąpienie papierosów tradycyjnych elektronicznymi pozwoli palącym znacząco zmniejszyć ekspozycję na szkodliwe składniki.
Tylko dla pełnoletnich i ze sprawdzonych źródeł
Jedynym pewnym sposobem na uniknięcie ryzyka zachorowania na choroby odtytoniowe, jest oczywiście rzucenie palenia oraz unikanie biernego wdychania dymu papierosowego, ale większość osób nie może tego zrobić z dnia na dzień. Dlatego tak istotne jest, by - jeżeli już chcemy korzystać z dostępnych alternatyw - sprawdzać źródła.
E-papierosy są poddawane licznym analizom laboratoryjnym i testom. Np. koncern British American Tobacco (BAT) przeprowadza w laboratorium badawczym w Wielkiej Brytanii różnorodne rodzaje badań nad e-papierosami, aerozolem z e-papierosów elektronicznych, które są powszechnie dostępne. Wiele z nich zostało opublikowanych w prestiżowych czasopismach naukowych. Do tej pory BAT przeprowadził m.in. ponad 80 analiz chemicznych, 35 testów określających wpływ na komórki organizmu oraz 20 badań klinicznych tylko na produktach globalnej marki Vype. E-papierosy Vype dostępne są między innymi w największej sieci dystrybucji papierosów elektronicznych eSmoking World (650 własnych punktów sprzedaży tej sieci i około 8 tys. w sklepach i na stacjach benzynowych. W ramach sieci działa eSmoking Institute, pierwsza w Europie instytucja wyspecjalizowana w badaniu płynów i aerozoli stosowanych w e-papierosach oraz fabryka eSmoking Liquids pod Ostrzeszowem, jeden z najnowocześniejszych zakładów produkcyjnych w Europie.
Alternatywa, jaką stanowią e-papierosy, podobnie jak tradycyjne wyroby tytoniowe, jest dostępna tylko dla osób dorosłych, które mogą dowiedzieć się o niej więcej dzięki kampanii Masz Wybór (więcej na stronie www.maszwybor.pl), za którą stoi BAT.