We wtorek, 21 maja, w Sądzie Okręgowym w Lublinie odbyła się kolejna rozprawa przeciwko Agacie F. Mieszkanka Majdanu Kozłowieckiego (gmina Lubartów) jest oskarżona o to, w czerwcu ub. r. zabiła swoje nowo narodzone dziecko, a następnie spaliła jego zwłoki w piecu.
To był dojrzały płód
Podczas rozprawy na pytania sędziów odpowiadała specjalistka z zakresu medycyny sądowej, która przeprowadzała sekcję noworodka, którego nadpalone zwłoki znaleziono w piecu w domu w Majdanie Kozłowieckim. Sędziowie wezwali ją do uzupełnienia analizy. Celem było dokładniejsze sprawdzenie, czy dziewczynka mogła umrzeć wskutek utonięcia.
- Badania tego nie wykluczają, ale też nie jestem tego jednoznacznie potwierdzić - przyznała specjalistka, zwracając uwagę na to, że zwłoki, które badała były w złym stanie: uległy już procesowi gnicia, próbowano je też spalić.
Dotychczas potwierdzono natomiast, iż najprawdopodobniej dziecko urodziło się żywe i oddychało, było też zdolne do życia poza łonem matki. Do porodu doszło między siódmym a ósmym miesiącem ciąży.
Chciała na wolność
Adwokat Agaty F. domagał się, by jego klientka została zwolniona z aresztu, w którym przebywa od lipca ub. r. Zupełnie innego zdania była prokurator, zwracając uwagę na to, że oskarżonej grozi wysoka kara. Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości odrzucili wniosek obrońcy 22-latki, przedłużając jej okres aresztowania co najmniej do sierpnia br. Tymczasem kolejna rozprawa na początku lipca. Do tego czasu analizy zwłok noworodka mają przeprowadzić kolejni specjaliści z zakresu medycyny sądowej.
