reklama

A tylko chciała udawać pięknego łabędzia

Opublikowano:
Autor:

A tylko chciała udawać pięknego łabędzia - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura- Jakiego wyroku pani oczekuje? - zapytała sędzia Barbara Markowska. - Łagodnego - odpowiedziała oskarżona Ewelina T. Przed sądem stanęła za podszywanie się na portalach randkowych pod inną osobę.

Fałszywe konta dla sprawdzenia chłopaka


Na sali sądowej spotkały się dwie młode kobiety. Oskarżona Ewelina T. na korytarzu sądowym i sali rozpraw siedziała z opuszczoną głową, na pytania sądu odpowiadała cicho, niezdecydowanie. Naprzeciw niej Monika M. - szczupła długowłosa brunetka, uśmiechająca do dziennikarzy obecnych na rozprawie. Towarzyszył jej adwokat Arkadiusz Mazurek. Ewelina T. była oskarżona o przywłaszczenie sobie cudzej tożsamości. Z konta Moniki na facebooku pobrała jej zdjęcia i założyła fałszywe konta na dwóch portalach randkowych. Podszywając się pod nią zawarła na jednym z nich 208 znajomości. Jak twierdziła, nie znała wcześniej Moniki i  nie chciała jej zaszkodzić. Fałszywe konta na portalach randkowych zakładała po to, żeby sprawdzić lojalność swojego chłopaka.


 - Może pani złożyć wniosek o dobrowolne poddanie się karze i zakończyć rozprawę bez przesłuchania świadków. Może pani zaproponować karę?

- mówiła sędzia.
Oskarżona zaproponowała pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i  500 zł grzywny. Mecenas Mazurek żądał jednak, żeby oskarżona zapłaciła pokrzywdzonej 2 tysiące złotych i poniosła koszty sądowe. W sumie wyniosłoby ją to 2480 zł.


- Wszystko jasne, tylko mnie nie stać

- mówiła oskarżona.


1500 wiadomości od mężczyzn


Pokrzywdzona Monika M. o sprawie dowiedziała się, jak zeznała, przypadkiem.

- Około 6 kwietnia otrzymałam wiadomość na facebooku. Mężczyzna przedstawił się, że od półtora miesiąca ma ze mną kontakt na portalu randkowym. Opisywał, że mam 26 lat, studiuję zarządzanie w Warszawie, mam dwie siostry. Tylko to ostatnie się zgadało

- mówiła pokrzywdzona.


Wcześniej mężczyzna rozmawiał przez telefon z osobą podającą się za Monikę, opisał ją jako osobę jąkającą się. Nabrał podejrzeń, że konto może być fałszywe.


- Kiedy przez telefon powiedział jej, że chyba ne jest osobą, za którą się podaje, wpadała w furię

- zeznawała pokrzywdzona. Od mężczyzny dostała numer kobiety podszywającej się pod nią.
Monika otrzymała wiadomości także od trzech innych mężczyzn. O jednego z nich dowiedziała się, że z osobą podającą się za nią koresponduje on od dwóch lat. Oskarżona chwaliła mu się, że w ciągu jednego weekendu otrzymała 1500 wiadomości od mężczyzn. Wszyscy byli przekonani, że piszą do dziewczyny ze zdjęć - na jednym z portali było ich 18, na drugim - 33.


 (…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE