Do zatrzymania doszło wczoraj (27 lutego) we wczesnych godzinach porannych. Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zastali Włodzimierza Karpińskiego (wyraził zgodę na upublicznienie danych i wizerunku) w jego domu pod Puławami. Sekretarz Miasta Stołecznego Warszawy tego samego dnia został przewieziony do Katowic i tam przesłuchany. Dziś prokuratura ma podjąć dalsze czynności w sprawie i podjąć decyzję o ewentualnym środku zapobiegawczym.
- Funkcjonariusze przeszukali siedem nieruchomości zlokalizowanych w trzech województwach. Prowadzone śledztwo dotyczy przyjęcia korzyści majątkowych w łącznej kwocie kilku milionów złotych oraz powoływania się na wpływy
- mówi Robert Sosik z CBA.
Zdaniem służb były Minister Skarbu Państwa może być zamieszany w tzw. warszawską aferę śmieciową. Chodzi o ustawianie przetargów na wywóz odpadów.
Jakie dokładnie zarzuty usłyszał Włodzimierz K., tego na razie śledczy nie ujawniają.
- Usłyszy zarzuty w śledztwie dotyczącym korupcji i powoływania się na wpływy
- mówił wczoraj w jednym z serwisów informacyjnych Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.
- Medialnie relacjonowane zarzuty są dla pana Włodzimierza Karpińskiego niezrozumiałe
- informował z kolei Michał Królikowski, pełnomocnik byłego posła z Puław i dodaje:
- Klient zachowuje się w sposób godny, jak człowiek niewinny.
Jak wynika z informacji, do jakich w późnych godzinach wieczornych dotarł portal Onet.pl przesłuchanie byłego ministra trwało ponad 5 godzin. Jak czytamy w serwisie jego pełnomocnik poinformował, że Włodzimierz Karpiński usłyszał jeden zarzut, złożył obszerne wyjaśnienia i zapewnił śledczych, że nie przyjął żadnej korzyści majątkowej.
Warszawski ratusz oficjalnie nie ustosunkował się do zatrzymania sekretarza, podnosząc, że sprawa nie odnosi się do zadań realizowanych przez urząd miasta i nie ma związku z obowiązkami aktualnie pełnionymi przez Włodzimierza K.
Już wczoraj głos w sprawie zabrali politycy Solidarnej Polski. Ich zdaniem Rafał Trzaskowski powinien rozpocząć kontrolę w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania, którego prezesem był zatrzymany polityk PO, zanim objął funkcję w stołecznym ratuszu. Czekają na reakcję szefa Platformy.
- Donald Tusk mówił ostatnio, że marzy mu się program "Cela+". No proszę bardzo, to najpierw niech odpowie za własnych kolegów
- skomentował Sebastian Kaleta z Solidarnej Polski.
Z kolei politycy Platformy przypuszczają, że może to być akcja polityczna partii rządzącej.
- Jak coś robi Centralne Biuro Antykorupcyjne rządzone przez ludzi PiSu, to z dużym prawdopodobieństwem możemy mieć z tyłu głowy to, że może to być akcja polityczna
- stwierdził wczoraj w rozmowie z Polsatem Marcin Kierwiński z PO.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.