76 - letni mieszkaniec Kocka odebrał telefon od kobiety podającej się za jego córkę. Twierdziła, że spowodowała wypadek, w którym inna osoba - obywatelka Niemiec - została poszkodowana. Kobieta dzwoniła na numer stacjonarny należący do starszego pana. Przekonywała go, że czeka na przesłuchanie przez prokuratora i potrzebuje pieniędzy, żeby nie pójść do więzienia. Przekazała telefon osobie podającej się za adwokata. Pod presją rozmówców starszy mężczyzna wyznał, że ma 45 tys. zł.
Wkrótce na jego posesję przybył mężczyzna w średnim wieku, który odebrał pieniądze w wyemienionej kwocie przeznaczone dla rzekomej córki. Oszuści cały czas podtrzymywali rozmowę telefoniczną z mieszkańcem Kocka, nie dając mu czasu na przemyślenie sprawy i kontakt z kimś innym. Po przekazaniu pieniędzy i rozmowie z członkiem rodziny, mężczyzna zdał sobie sprawę, że został oszukany.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.