Rok temu, pod koniec listopada, pracujący jako inspektor w Wydziale Komunikacji w Starostwie Powiatowym w Lubartowie Krzysztof Żyśko został zatrzymany przez policję. Jego zwierzchnik w toalecie wyczuł marihuanę. Narkotyk znaleziono w domu urzędnika. Prokuratura postawiła mu zarzut posiadania 143,5 grama narkotyków.
Radny rezygnuje z pracy i mandatu
Był on radnym miejskim z klubu PiS. Najpierw zawiesił swoje członkowsko w klubie radnych PiS, a potem zrzekł się mandatu.
W końcu maja stanął przed sądem. Przyznał się do winy. Oskarżony został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, grzywnę sąd określił na 15 tys. zł.
Krzysztof Żyśko pożegnał się z pracą w starostwie. Starosta Tomasz Marzęda zapowiadał, że wyciągnie wobec pracownika konsekwencje, widział jednak możliwość dalszej współpracy w urzędzie. Urzędnik jednak złożył wniosek o rozwiązanie umowy o pracę z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia.
Pracował potem w jednej z miejskich spółek. Teraz jest zatrudniony w Urzędzie Miasta. O jego zatrudnieniu szybko zrobiło się głośno.
Powinien być konkurs, czy nie?
Radny Jacek Tomasiak nie ma zastrzeżeń co do samego faktu zatrudnienia. Kwestionuje za to tryb, w jakim do niego doszło.
Jak tłumaczy sprawę Urząd Miasta, co na to opozycja i sam zainteresowany - w papierowym wydaniu Wspólnoty
Komentarze (0)