Doniesienie o zaginięciu dziecka w piątkowe popołudnie postawiło na nogi policję. W mediach społecznościowych mieszkańcy udostępniali alarmujący apel.
- W piątek około godz. 14 policja otrzymała zgłoszenie, że w nie do końca znanych okolicznościach starszy mężczyzna zabrał jednego z chłopców. Policjanci rozpoczęli poszukiwania, pojechali pod jeden z wytypowanych adresów. Zastali tam chłopca. Okazało się, że doszło do pomyłki ze względu na zbieżność imion dwójki dzieci chodzących do tej samej grupy - informuje st. sierż. Jagoda Stanicka.
W akcję poszukiwawczą było zaangażowanych ponad pięćdziesięciu policjantów z KPP Lubartów, oddziałów prewencji z Lublina, był przewodnik z psem.
Mężczyzna, który odebrał dziecko nie do końca był nieznany personelowi przedszkola, jest to dziadek innego dziecka.
- To był fatalny zbieg okoliczności - mówi Iwona Kożuchowska, dyrektor Przedszkola nr 4 w Lubartowie.
Więcej, w tym relacja mamy dziecka w papierowym wydaniu lub elektronicznym (KLIKNIJ TUTAJ)Wspólnoty Lubartowskiej.
Komentarze (28)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.
miesiąc temu | ocena +2 / -0
kbb
Dziadkowie przychodzą bez dowodów... Ja pracuję w przedszkolu na wsi i znam wszystkich (jest łatwiej), ale parę razy sprawdzałam tożsamość. Niech rodzice zostaną wpuszczeni do przedszkola. U nas wydawanie dzieci zostało przerzucone na wożne. Dyrektorka i nauczycielki mają spokój. Na zmianie kończącej prace wożna po podwieczorku musi wydać 65 dzieci, pózniej posprzątać i zrobić dezynfekcję zabawek, w miedzy czasie wydać resztę dzieci i ubrać je, bo 3- latki nie potrafią same. Robią to dwie panie ale często gesto jedna, bo druga ma mniejszy etat.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +0 / -0
Ocznik
Juz czas na wariory i rozpoznawacze tęczowki
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +0 / -0
Dziadek Grisza
A moze to btla swiadoma prowokacja ,przwciesz stoi nowe przedszkole za 3.miliony wyremontowane.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +15 / -2
gucio
Kompromitacja dyrekcji
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +4 / -7
Muł
LLB ale masz chorą wyobraźnię. Odnieś się do realnej rzeczywistości i nie obrażaj ludzi.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +15 / -1
LLB
Muł jeżeli nie widzisz w tym nic złego niech tak będzie. Niech sobie wydają dzieci komu chcą ale nie moje bo ja bym się nie cieszył przed kamerami że dziecko zjadło zupę ogórkową.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +1 / -4
Kolo
Tak _-jakim obcym? Jak nie wiesz to milcz.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +12 / -2
Jas
Baranie, rodzice wypełniają formularz, komu można wydać dziecko. One to złamały i muszą odejść. Jasne?
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +3 / -12
Powagi i rozdadku
Niepotrzebna afera dajcie ludziom normalnie pracować bo w takim stresie jakie zgotowuja im media może dojść do gorszego nieszczęścia i kto wtedy będzie winien?
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +19 / -2
LLB
A jak by pod olszynkami znaleźli martwego tego chłopca to też by się nic nie stało. Nie ma tłumaczenia przedszkole dało ciała. Pracownik powinien ponieść konsenfekcje.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +14 / -1
Tak
Normalnie pracować? Czyli co? Obcym ludziom wydawać obce dzieci? Powinny odejść.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +14 / -1
Artilab
Takie przypadki tylko w Lubartowie
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +10 / -0
wszystkie media piszą
Ale o Lubartowie przynajmniej głośno na cały świat, wpisz w Google - nie poznał wnuka. Zabrał inne dziecko.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +5 / -15
Joanna
Nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Moje dzieci uczęszczają do tego przedszkola. Zarówno Pani Dyrektor jak i Panie przedszkolanki są kompetentne, troskliwe, z indywidualnym podejściem do dziecka i nie jest im wszystko jedno jak tutaj Państwo piszą.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +24 / -5
Lawyer
Nie powinni wydać dziecka obcej osobie. Na to mają procedury, których przestrzeganie w tym przedszkolu zawiodło. Pani przedszkolanka i Pani dyrektor powinny odejść. Nie nadają się do tej roboty. Tu nie może być nawet jednego razu. Powinny poszukać innej pracy.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +4 / -7
Teodor
Tak, tam powinni zatrudnić ciebie i wtedy wszystko by było ok.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +21 / -4
Wstydu nie macie
Jak już coś piszecie to albo zgodnie z prawdą albo lepiej wcale!!! Fatalny zbieg okoliczności?! Co tu jest bredzone??? Tu nie ma mowy o drobnej pomyłce tylko o niedopatrzeniu i narażenia zdrowia dziecka przedszkolance chyba wszystko jedno komu jakie dziecko oddaje aby na sztukę zeszło że stanu. Skoro taka mała pomyleczka to po jaka cholerę rodzina dziecka składała zawiadomienie o zaginięcie po co alarmy i poszukiwania. Poważna rzecz obraca Cię w żarcik. Kto komu tyłek kryje????!?!
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +0 / -1
Kubuś Puchatek
Jak bym to ja odpowiadał za przedszkole, to wszystko byłoby ok.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +0 / -3
Nie każdy wróbel Je tyle co waży
Ty, Jakub jak nie wiesz jak było, to nie siej popeliny
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +8 / -4
zgroza
no i można uprowadzić dziecko, ja ..... co się w tym kraju dzieje. Czym większe wykształcenie tym gorsze niemoty
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +6 / -17
LLB czy HWDP?
Jak nie wiecie jak było to nie ferujcie wyroków. Komentarze są zbędne w tym temacie i niestosowne. Nieszczęśliwy zbieg okoliczności i tyle.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +7 / -3
zenek
Skoro można ukraść kasę metodą na wnuczka, to można ukraść dziecko metodą na dziadka.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +29 / -4
LLB
Zwolnić przedszkolankę. Nie ma tłumaczenia pomyłki.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +5 / -17
Marek
Czasami lepiej przemyśleć swoją wypowiedź. Nie wszystko jest takie proste... Ale co tam łatwiej rzucić kamieniem w "kozła ofiarnego" niż wysilić szare komórki.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +11 / -3
Rodzic
Fatalne to jest podejście do swoich obowiązków w państwowych szkołach i przedszkolach w naszym mieście! Wszyscy lecą na tzw. minimum i aby od siebie. Wiem, wiem... To wszystko wina koronawirusa! Gdyby nie wirus i maseczka to przecież dziadek poznałby wnuka?! ;-)
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +4 / -12
LLB
A czy Pan/Pani wie jakie problemy są w placówkach (nie tylko państwowych). Nie chce bronić ale... 100 dzieci to 200 rodziców, plus 200 dziadków i babć plus ciotki, siostry itd. Nie łatwo spamiętać a jeszcze maseczki na twarzy, dystans... Po oczach nie łatwo rozpoznać. Ale co tam łatwiej ocenić i powiedzieć, "że lecą na łatwiznę" Szkoda mi przedszkolanki i rodziców którzy pewnie też się strachu najedli..
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +18 / -1
LLB
I po to jest dokument tożsamości jak i podanie danych osób które mogą odebrać dziecko. Na tłumaczenie jest już za późno stało się. Całe szczęście że szczęśliwie.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń
miesiąc temu | ocena +1 / -0
KB
Dziadkowie przychodzą bez dowodów... Ja pracuję w przedszkolu na wsi i znam wszystkich (jest łatwiej), ale parę razy sprawdzałam tożsamość. Niech rodzice zostaną wpuszczeni do przedszkola. U nas wydawanie dzieci zostało przerzucone na wożne. Dyrektorka i nauczycielki mają spokój. Na zmianie kończącej prace wożna po podwieczorku musi wydać 65 dzieci, pózniej posprzątać i zrobić dezynfekcję zabawek, w miedzy czasie wydać resztę dzieci i ubrać je, bo 3- latki nie potrafią same. Robią to dwie panie ale często gesto jedna, bo druga ma mniejszy etat.
Zgłoś
Odpowiedz
Oceń