reklama
reklama

"Między światami". Wystawa Julii Kwaśnej - Borzęckiej w PMDK w Lubartowie (zdjęcia)

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje lubartowskie- Ta wystawa jest dla mnie wyjątkowym wydarzeniem nie tylko dlatego, że to moja pierwsza autorska wystawa - mówiła Julia Kwaśna - Borzęcka.
reklama

Julia Kwaśna - Borzęcka to wychowanka PMDK w Lubartowie, która w dorosłym życiu kontynuuje swoją artystyczną drogę. Skończyła ASP we Wrocławiu. Jet też z wykształcenia architektem krajobrazu. 

- Zawsze nas cieszy, kiedy nasi absolwenci wracają i prezentują swój dorobek artystyczny - mówiła dyrektor PMDK Jolanta Tomasiewicz na otwarciu wystawy 25 kwietnia. To pierwsza wystawa indywidualna młodej malarki (autorka prezentowanych obrazów urodziła się w 1998 r.). Jak mówiła Jolanta Tomasiewicz, dzieła tworzone przez Julię Kwaśną - Borzęcką są różnorodne, ze względu na technikę i tematykę.
- Urzekają powrotem do świata fantazji, świata baśni, niektóre wyglądają jak ilustracje pięknych starych bajek, filmów fantastycznych. Są przepiękne pejzaże - powiedziała dyrektor PMDK. 
Na zamiłowanie do fantastyki zwracała też uwagę Izabella Dybała - Włosek, instruktor PMDK. Zauważyła też zainteresowanie tematami historycznymi, o czym świadczy nawiązująca do sztuki renesansowej martwa natura. Według Izabelli Dybały - Włosek baśniowe obrazy nadają się na ilustracje do książek. 
- Ta wystawa jest dla mnie wyjątkowym wydarzeniem nie tylko dlatego, że to moja pierwsza autorska wystawa - mówiła Julia Kwaśna - Borzęcka. Poznanie różnych technik malarskich zawdzięcza zajęciom z Izabellą Dybałą - Włosek w PMDK. Jak wspominała autorka wystawy, malowanie było dla niej także zabawą. Jednak w czasie nauki malowała coraz rzadziej. Gdy postanowiła wrócić do malarstwa, zdarzyło się coś zaskakującego.
- Nie byłam w stanie narysować linii na papierze. Nie dlatego, że nie wiedziałam jak, ale obawiałam się, co będzie, jeśli to nie będzie właściwa linia. Gdzieś po drodze zgubiłam element zabawy. Malowałam głównie dla efektu, a nie dla samego procesu. Postanowiłam odnaleźć to, co zgubiłam prawdopodobnie lata temu. Dałam sobie termin ważności na ten projekt i postanowiłam, że zakończę do wystawą. Od tego czasu minął prawie rok, dziś mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że udało się, odzyskałam tę iskrę i ciekawość, jaką miałam, gdy zaczynaam malować jako dziecko - powiedziała autorka wystawy.

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
logo