Lubartowski oddział covidowy zapełniony. Dyrektor: "Niedługo będę musiał zamknąć szpital"
Mirosław Makarewicz p.o. dyrektora SPZOZ w Lubartowie: Pacjenci są w bardzo różnym wieku, od 30-latków, po 80-latków. Zdecydowana większość z nich to osoby niezaszczepione
Informacje lubartowskieWszystkie łóżka na oddziale covidowym, w tym te z respiratorami, są zajęte - informował w piątek szef SPZOZ-u w Lubartowie. Dlatego liczbę miejsc dla chorych na COVID-19 zwiększono ponad dwukrotnie. Zabiegi trzeba było ograniczyć, bo szpitalny anestezjolog zostanie "wypożyczony" do Szpitala Tymczasowego.
- Mamy już 6 tys. spodziewamy się ok. 25 tys. Szpital niedługo dosłownie będę musiał całkowicie zamknąć. Całkowicie. Nie będzie żadnych przyjęć planowych, zamknę dostęp do poradni, bo niestety sytuacja kliniczna do tego zmusi. Będziemy musieli najpierw leczyć zakażonych, żeby ewentualnie zwalniać miejsca - alarmował p.o dyrektora szpitala Mirosław Makarewicz podczas obrad RM w Ostrowie Lubelskim w minioną środę, 27 października.
Wszystkie łóżka zajęte
W piątek odnotowano grubo ponad 9 tys. przypadków kraju, z czego 66 w powiecie lubartowskim. W raporcie poinformowano także o jednym zgodnie w naszym powiecie osoby z COVID-19. Z jak bardzo poważną sytuacją mamy do czynienia, widać po obłożeniu szpitala w Lubartowie.
- Jest bardzo źle - nie kryje Mirosław Makarewicz, p.o. dyrektora SPZOZ w Lubartowie. - Według stanu w piątek, 29 października, rano, mieliśmy zajętych 18 łóżek, w tym pięć z respiratorem. I wszystkie były zajęte. Pacjenci są w bardzo różnym wieku, od 30-latków, po 80-latków. Zdecydowana większość z nich to osoby niezaszczepione. Większość to pacjenci z powiatu lubartowskiego przywiezieni karetką bezpośrednio z domów, ale część jest przywożona do nas także z innych powiatów, bo w tamtejszych szpitalach nie ma już dla nich miejsc - wyjaśnia Wspólnocie dyrektor Makarewicz.
- Gdy uruchomiliśmy oddział covidowy, na początku było to dosłownie dziewięć łóżek. Poprosiłem wojewodę o zwiększenie liczby łóżek, obecnie 23 łóżka są zajęte i już na izbie czekało rano kilka osób, nie wiedzieliśmy nawet, gdzie mamy je odesłać. Wojewoda nalega, prosi: "własnymi siłami, nie odsyłać" - mówił w Ostrowie.
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.