Po 14:30 z rynku rozpoczął się przemarsz ulicami miasta barwnego korowodu pełnego strojów z ubiegłych czasów. Planowo zakończył się pod pałacem, gdzie na tarasie widokowym Zespołu pałacowo-parkowego w Kocku na gości czekało wiele atrakcji. Były to m.in.: Dzieciniec staropolski (dawne zabawy, przebieralnia historyczna, kawa po turecku), sztukmistrze z Lublina, gra terenowa, czy taniec dawny w wykonaniu Fundacji Belriguardo, a na koniec na gości czekała potańcówka pod gwiazdami. Szczególną uwagę należy zwrócić na atmosferę, która panowała podczas wydarzenia, a którą budowało mnóstwo dopracowanych szczegółów: od stylizowanej mowy na ówczesny wiek, po stroje, na muzycznym tle kończąc. Organizatorem wydarzenia był Dom Kultury im. Księżnej Anny z Sapiehów Jabłonowskiej w Kocku.
Sama Księżna, której rolę tego dnia przyjęła Sylwia Dmowska, zezwoliła na pokaz musztry dragońskiej w wykonaniu Oddziału Dragonów Chorągwi Zamku w Zawieprzycach Atanazego Miączyńskiego Herbu Suchekomnaty. Członkini Stowarzyszenia Chorągwi Zamku w Zawieprzycach zdradziła uczestnikom wydarzenia, iż tradycja magnacka nakazywała każdą uroczystość rozpocząć od salwy: salwy na wiwat, salwy uroczystej. Zdradzono także genezę nazwy Oddziału Dragonów, a także przybliżono ich sylwetki, wyposażenie stroju, jak również działanie muszkietów: broni używanej przez nich w XVIII wieku.
Na kockich włościach Księżnej Anny można było także wziąć udział w pokazie mody staropolskiej, a także w konkursie na najciekawszy strój dworski, bezpłatnie przejechać się bryczką, a nawet umówić się na audiencję… u samej Księżnej.
Jest to już trzeci raz, od kiedy Dom Kultury im. Księżnej Anny z Sapiehów Jabłonowskiej w Kocku organizuje to wydarzenie. Dyrektor instytucji, Mateusz Obroślak, o inspiracjach do stworzenia tego projektu mówi tak:
- Pomyśleliśmy, że chcemy jeszcze bardziej uhonorować naszą… taką chlubę Kocka. Osobę, która przez mieszkańców może nie jest zapomniana, ale trochę zaniedbana. Należy jej się większa cześć, pamięć. Postanowiliśmy uhonorować któryś letni dzień Piknikiem Księżnej, żeby to rzeczywiście było piękne i barwne.
Dyrektor instytucji ma również nadzieję, że za jakiś czas kocka społeczność, a może i przejezdni, da się namówić na większą wolność oraz pełniejszą zabawę, żeby wraz z nimi brać udział w kolorowych strojach; by na chwilę zatrzymać czas i się po prostu pośmiać, pobawić.
- Mamy sporo atrakcji różnego rodzaju. Zabawy szlacheckie, dawne, które trochę podsuwają nam ten wehikuł czasu i przenoszą nas na jeden moment. Niech ta niedziela będzie wyjątkowa, barwna, inna. Wiem, że są miejscowości, w których mieszkańcy nie pytają, nie sprawdzają plakatów, tylko wiedzą, że ta data pozwala im na wyjęcie innych, historycznych, strojów, które bardziej kojarzą się z miejscem ich zamieszkania – i taki dzień gdzieś w tych miejscowościach jest. Ludzie od rana chodzą do sklepów, do kościołów, na spotkania do znajomych, i marzy mi się, żeby w Kocku taki dzień też był. Żebyśmy się przełamali - jak mówi dalej Dyrektor Mateusz Obroślak.
Wydarzenie cieszyło się sporą popularnością tak w tym, jak i w ubiegłym roku. Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłym frekwencja tylko wzrośnie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.