We wrześniu p.o. dyrektora szpitala alarmował, że obecnie używany w jego placówce tomograf uległ awarii.
Szpital nie zdąży jednak zakupić nowego sprzętu i wykorzystać dotacji. Zakup musi zostać w pełni rozliczony jeszcze w br. kalendarzowym. Tymczasem do przetargu ogłoszonego przez SPZOZ w Lubartowie nie zgłosił żaden oferent.
Później okazało się, że szpital może skorzystać z przepisów ustanowionych w związku z pandemią koronawirusa i kupić sprzęt bez ogłaszania przetargu. Znalazła się nawet firma gotowa do wykonania zadania. I w tym przypadku było jednak zbyt późno, by z zadaniem wyrobić się jeszcze w tym roku. Chodziło bowiem nie tylko o zakup tomografu, ale też przebudowanie pomieszczeń, w których ten skomplikowany sprzęt miałby się znaleźć w budynku przy ul. Cichej.
- Jeżeli wykonawca nie dopełniłby wszystkich formalności w terminie, ja nie uzyskałbym płatności od wojewody i musiałbym zapłacić za to z budżetu szpitala. To zbyt duże ryzyko - przyznaje Mirosław Makarewicz, p.o. dyrektora SPZOZ w Lubartowie. - Jeśli w przyszłym roku pojawi się możliwość pozyskania z Ministerstwa Zdrowia lub innego źródła na zakup tomografu, to się o to postaramy. Póki co nasz tomograf jeszcze działa. Lampę, bo ten element uległ awarii, mamy wydzierżawioną do lutego. Dzierżawę mogę przedłużyć jeszcze o pół roku - dodaje.
Wrześniowa awaria tomografu na kilka dni zaburzyła funkcjonowanie szpitala, bo pacjentów na badania trzeba było wozić do oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów Parczewa lub Radzynia Podlaskiego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.