W: Jak do tego doszło, że został Pan zastępcą wójta gminy Jeziorzany?
Po wyborach samorządowych dostałem propozycję od pani wójt elekt, to było pod koniec kwietnia. Zastanowiłem się i zdecydowałem, że podejmę to wyzwanie. Decyzji nie podjąłem od razu, bo to bardzo ważna decyzja, również w sensie zawodowym, zobowiązująca do pewnej pracy. To też spora zmiana, bo zastępca wójta ma inne obowiązki niż wicestarosta, którym byłem do niedawna. Pracę rozpocząłem 13 maja.
W: Rozmawialiśmy tuż po wyborach, wtedy mówił Pan, że raczej nastawia się na powrót do pracy w szkole.
Taki wtedy miałem zamiar. Tym bardziej, że nie miałem żadnych innych propozycji pracy od samorządowców. Nadal jestem na urlopie bezpłatnym w dwóch szkołach, więc było to dla mnie naturalne rozwiązanie. W międzyczasie pojawiła się jednak propozycja od wójt Katarzyny Pietrzak.
W: Trudno jest się Panu przestawić z pracy w Starostwie Powiatowym na pracę w Urzędzie Gminy Jeziorzany, czyli w najmniejszej gminie powiatu?
W Urzędzie Gminy Jeziorzany nie ma szeroko rozumianej polityki, która jednak towarzyszy pracy Zarządu Powiatu Lubartowskiego. Pod tym względem jest spokojniej. Intensywność pracy jest tu jednak duża. Mimo, że gmina Jeziorzany jest najmniejsza w powiecie, to urzędnicy wykonują tu taką samą pracę, jak w innych urzędach gmin.
W: Co należy, na przykład, do pańskich obowiązków?
Sprawuję kontrolę zarządczą nad Szkołą Podstawową w Przytocznie, pomagam w zarządzaniu pracą urzędników Urzędu Gminy, zajmuję się sprawami dotyczącymi gospodarki komunalnej i dróg. To typowe sprawy gminne. Na bieżąco rozwiązuję problemy mieszkańców. Tych spraw jest bardzo dużo, ale po jest urząd, by pomagać mieszkańcom.
CZYTAJ TAKŻE: Gmina Jeziorzany: Wybrali przewodniczącego Rady Gminy i jego zastępcę. Oto nowi radni [ZDJĘCIA]
W: Ani Pan, ani wójt Katarzyna Pietrzak, nie macie doświadczenia w pracy w urzędzie gminy. To dla was minus?
Myślę, że nie. Urząd powiatowy też jest urzędem i choć spełnia inne zadania, to schemat i kultura pracy są na podobnym poziomie. W Urzędzie Gminy Jeziorzany mamy pracowników skutecznie zajmujących się swoimi obowiązkami. Poza tym, to nie są tematy, których nie moglibyśmy się nauczyć, choć wymagają dużego zaangażowania i dużej uwagi, bo podejmujemy decyzje i wykonujemy inwestycje. Mam doświadczenie w samorządzie, pani wójt była radną i sołtyską, więc też wie, na czym polega samorząd. Nie jesteśmy nowicjuszami.
W: Największe wyzwania dla Urzędu Gminy w Jeziorzanach w tej kadencji?
Na pewno największym wyzwaniem są inwestycje drogowe. Poza tym promocja gminy i pozyskanie potencjalnych inwestorów, którzy daliby miejsca pracy. Ta sytuacja dotyczy większości gmin naszego powiatu - brak inwestorów powoduje, że młodzi ludzie opuszczają nasze tereny, przez co gminy mocno się wyludniają. To strategiczne priorytety. W mojej codziennej pracy priorytetem dla mnie jest pomoc mieszkańcom, bo to oni są najważniejsi.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.