Henryk Smolarz: Jestem zadowolony z mojego wyniku [SONDA]

W: Uzyskał Pan 5536 głosów, trzeci wynik na swojej liście. Jak Pan ocenia ten rezultat?

Taki był mój plan, by mieć trzeci wynik na liście. Oczywiste było, że dwoje liderów jest poza zasięgiem i znacząco ze sobą rywalizowali. Jestem zadowolony z mojego wyniku. Dziękuję moim wyborcom, którzy mnie nie zawiedli.

W: Jest Pan pierwszym "rezerwowym". Istnieje szansa na to, że znajdzie się Pan w Sejmie, bo Krzysztof Hetman i Joanna Mucha zrzekną się mandatu?

To nie ode mnie zależy. W poprzednich dwóch kadencjach też byłem pierwszym "rezerwowym" (i nie przełożyło się to na uzyskanie mandatu - przyp. red.).

W: Na czym polega fenomen Przemysława Czarnka, absolutnego rekordzisty? Przegrał Pan z nim nawet w swoim Dysie...

Jego fenomen polega głównie na zajmowaniu pierwszego miejsca na liście. Wynik ponad 120 tys. głosów jest imponujący, ale jak porównamy to do ponad 290 tys. głosów, które PiS zdobył w okręgu lubelskim, to daje nieco ponad 30 proc. To dobry wynik, ale na liście Konfederacji kandydat ze Świdnika (Bartłomiej Pejo - przyp. red.) miał 26 tys. głosów przy 50 tys. głosów ogółem dla wszystkich kandydatów Konfederacji w okręgu. Podobnie było w przypadku kandydatki Koalicji Obywatelskiej (Marty Wcisło - przyp. red.), która też zdobyła 50 proc. głosów swojego komitetu.  Więc jeśli lista ma tak ogromne poparcie, to lider proporcjonalnie też ma duży wynik. Co do fenomenu PiS-u to nie będę się wypowiadał. Oczywiście, spodziewałem się przegranej z Przemysławem Czarnkiem w Dysie. Zawsze tak było. Jak startował Janusz Palikot, to on miał więcej głosów od lokalnych kandydatów. W gminie Niemce był kandydat z Konfederacji (Rafał Mekler - przyp. red.) na wysokiej, drugiej pozycji na liście, byli też kandydaci z Lewicy i KO. Do nich należy porównywać mój wynik.

CZYTAJ TAKŻE: Gmina Niemce: Niezły wynik Henryka Smolarza. Jak w wyborach głosowała gmina Niemce?

W: Frekwencja w gminie nie zawiodła - była powyżej średniej. Jaki z tego wniosek?

Pamiętam wybory z 2005 roku. Wtedy frekwencja w Rudce Kozłowieckiej wyniosła 32 proc., a średnia krajowa była 38 proc. Teraz frekwencja była tak wysoka, bo polaryzacja społeczeństwa mobilizowała obydwie strony. Tym razem zwycięska okazała się strona opozycyjna. Oczywiście nie u nas, ale w skali kraju. Choć u nas też to było widoczne, bo w gminie Niemce PiS zdobył 40, a nie 70 proc. głosów. Ludzie bardziej brali udział w plebiscycie, niż wybierali. Bardziej głosowali przeciw, niż za. Poparcie rosło dla liderów, a nie dla kandydatów z dalszych miejsc na listach. Marszałek Sławomir Sosnowski (były marszałek województwa lubelskiego - przyp. red.) w okręgu piątym startował z trzeciej, a nie z szóstej pozycji. I on nie zdobył mandatu. A gdyby porównać jego rozpoznawalność z liderem listy Wiesławem Różyńskim, który zdobył mandat, to byłaby przepaść. To jest magia "jedynki". Po ostatnich wyborach w klubie PSL-u na 31 posłów z jedynek było aż 30.

W: Za kilka miesięcy wybory samorządowe. Startuje Pan w wyborach na wójta gminy Niemce?

Gmina Niemce ma wójta, który sprawuje swój urząd doskonale. Nawet minister Czarnek pochwalił, że tu jest dobrze zarządzana przez PSL-owskiego wójta gmina. Nie mogę składać teraz takiej deklaracji. Wspieram wójta Krzysztofa Urbasia. Przy tylu inwestycjach, które gmina prowadzi, to mogłoby zostać źle odebrane. Budowa sali gimnastycznej w Rudce Kozłowieckiej, budowy szkół w Nasutowie i Jakubowicach, budowę boiska i wyposażenie poddasza w szkole w Krasieninie, budowę żłobka w Pólku, budowa biblioteki w Elizówce, będzie budowa przedszkola w Dysie. Nie wspominam już o kanalizacjach, drogach czy oświetleniach. Wypadałoby najpierw dokończyć i zamknąć te inwestycje. Zresztą wójt Urbaś nie wyklucza startu w wyborach. Nie widzę powodu, by nie startował po raz kolejny. Nie mamy się czego wstydzić. W tych trudnych czasach, w których gmina Niemce nie była rozpieszczana, inwestycji było wiele.