W porządku obrad ostatniej sesji Rady Miejskiej w Kocku znalazło się podjęcie uchwały w sprawie udzielenia wotum zaufania burmistrzowi miasta. To decyzja, za pośrednictwem której radni, wyrażają swoje poparcie i zaufanie do działań podejmowanych przez szefa urzędu.
Uchwała ws. przyjęcia wotum zaufania dla Tomasza Futery nie została przyjęta, bo przyjęcie wymaga bezwzględnej większości głosów "za", czyli ósemki z 15 radnych. Tymczasem takie rozwiązanie poparło jedynie siedem osób. Pięć wstrzymało się od głosu, dwie były przeciw, a jeden radny akurat opuścił salę obrad.
- Nie jest tajemnicą, że nie mam większości w Radzie Miejskiej: z mojego komitetu wyborczego weszła siódemka radnych. Można więc spodziewać się wszystkiego, w tym braku wotum zaufania. Nie wiem, jakie są powody takiej decyzji radnych, nie zostało to wyartykułowane, co ludziom przeszkadza. Według tego, co ja obserwuję, są jakieś odgórne niechęci, założenia, że jest źle - mówi w rozmowie ze Wspólnotą Lubartowską Tomasz Futera.
WIĘCEJ W AKTUALNYM (20.07.) WYDANIU GAZETY WSPÓLNOTA LUBARTOWSKA, DOSTĘPNEJ W PUNKTACH PRASOWYCH ORAZ NA E-PRASA.PL
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.