reklama
reklama

Generał Jan Rajchel o dymisji generałów Wojska Polskiego: to chyba pierwszy raz w historii naszego państwa

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Generał Jan Rajchel o dymisji generałów Wojska Polskiego: to chyba pierwszy raz w historii naszego państwa - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje lubartowskie - Chyba pierwszy raz zdarza się w historii naszego państwa, że 24 godziny po złożeniu wypowiedzenia przez tych dowódców są oni całkowicie zdejmowani ze stanowisk i w ich miejsce powoływani są kolejni dowódcy wojskowi - generał Jan Rajchel komentuje dymisję najważniejszych generałów Wojska Polskiego.
reklama

Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmund Andrzejczak i Dowódca Operacyjny gen. Tomasz Piotrowski podali się do dymisji. Odejście generałów komentuje generał brygady pilot w stanie spoczynku Jan Rajchel, były rektor Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie, który przyjechał dziś do Lubartowa. 

- Chciałem powiedzieć o sytuacji, która wydarzyła się dziś w naszym kraju, a dotyczy to bezpieczeństwa, sytuacji w siłach zbrojnych. Wiemy o trwającym świeżym konflikcie, który się rozpoczął w sobotę, jeżeli chodzi o Izrael. Trwający konflikt na Ukrainie już od szeregu miesięcy, niedługo minie dwa lata. A w naszych siłach zbrojnych, a więc w instytucji, która odpowiada za bezpieczeństwo zewnętrzne i bezpieczeństwo militarne, dochodzi do niespodziewanych dymisji najwyższych rangą dowódców sił zbrojnych: dymisji szefa Sztabu Generalnego, który z reguły zostaje naczelnym dowódcą na okres trwającego konfliktu zbrojnego i dowódcy operacyjnego, który jest najważniejszym żołnierzem prowadzącym działania operacyjne w trakcie działań wojennych. O konflikcie między ministrem Obrony Narodowej a tymi dowódcami słyszymy praktycznie od odnalezienia rakiety, która spadła pod Bydgoszczą. Nie wiemy jak dokładnie ten konflikt przebiegał, nie wiemy, jakie te problemy mają rozmiary i czego dotykają. Prawdopodobnie dowódcy ci nie zgadzali się z polityką ministra Obrony Narodowej, która prowadziła do działań pozornych, jeżeli chodzi o wzmocnienie sił zbrojnych, do działań typowo propagandowych, zaangażowania sił zbrojnych, jeżeli chodzi o sprawy polityczne oraz niekontrolowanego zakupu sprzętu wojskowego bez żadnej koncepcji i bez żadnej wizji wykorzystania. 

Co gorsza, to chyba pierwszy raz zdarza się w historii naszego państwa, że 24 godziny po złożeniu wypowiedzenia przez tych dowódców są oni całkowicie zdejmowani ze stanowisk i w ich miejsce powoływani są kolejni dowódcy wojskowi. To tak w wojsku nie powinno działać i tak nigdy nie działało. Żołnierz składający wypowiedzenie ma pół roku czasu na odejście do rezerwy i te pół roku czasu ma służyć płynnemu przekazaniu następcom dowodzenia, zapoznaiu z sytuacją i wprowadzeniu do działania. Tutaj się to dzieje z dnia na dzień i co najgorsze, to nie zastępcy tych dowódców przejmują dowodzenie, a żołnierze, generałowie - ale z innych rodzajów sił zbrojnych, którzy nie mają aż takiego doświadczenia, jeśli chodzi o kierowanie siłami zbrojnymi - powiedział generał. 

 

Sprzęt można kupić, ludzi nie

Generał Jan Rajchel kandyduje na senatora jako kandydat KO. Przy okazji spotkania wyborczego jako eksperta zapytaliśmy go, jak ocenia dziś stan polskiej armii. 

- Gdyby pan wczoraj zapytał, to odpowiedziałbym zdecydowanie bardziej pozytywnie. Dzisiaj ja po prostu nie wiem, jak ocenić stan polskiej armii. Ci dowódcy dlaczegoś odchodzą. Nie znamy bezpośrednio powodu, być może się wypowiedzą w niedalekiej przyszłości. Ale jestem pełen obaw, że działania władzy są typowo pozorne. Ja spotykam się z żołnierzami, bo w okręgu wyborczym jest kilka jednostek i nastawienie wśród żołnierzy jest proobronne. Natomiast cały czas mówią o tym, że nie zgadzają się z tym wykorzystywaniem politycznym. Stan polskiej armii jest na tyle dobry, że biorąc pod uwagę, że jesteśmy członkiem NATO i UE, na dzień dzisiejszy możemy czuć się bezpiecznie, jeżeli dosżłoby do jakiegoś globalnego konfliktu. Natomiast w żaden sposób nie jesteśmy w stanie przeciwdziałać incydentom, prowokacjom ze strony białoruskiej czy rosyjskiej. Trzeba sobie zdawać sprawę, że to, co obiecuje PiS, a więc wzrost liczebności armii, to nie jest panaceum na całe zło. Na współczesnym polu walki nie decyduje ilość, a jakość. Trzeba pamiętać, ze jeżeli nawet kupimy najlepszej jakości sprzęt, to ten sprzęt wejdzie do użytkowania za 5, 10, 15 lat, bo te okresy są różne, ale ludzi szkoli się znacznie dłużej. Sprzęt można kupić z godnie z potrzebą operacyjną sił zbrojnych praktycznie z półki, natomiast ludzi nie kupimy. Ludzi trzeba wyszkolić i zdolnośc bojową, jaką teraz obiecuje nam PiS będziemy mogli uzyskać za kilka lat - powiedział generał. 

 

Całość rozmowy z generałem Janem Rajchelem wkrótce w papierowym wydaniu Wspólnoty

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama