- Byłem na nartach we Francji, rozmawiałem ze Zbigniewem Buczkowskim. Zapraszałem go na Święto Roweru do Lubartowa. Powiedział: a ile osób an to święto przyjeżdża? 50? Mówię mu: zgaduj! On podawał różne liczby, doszedł do 300. Powiedział, że jak będzie 1000 uczestników, to przyjedzie do Lubartowa. A wtedy w Święcie Roweru brało udział już 5000 ludzi. Nie wierzył, ale w 2010 r. przyjechał. Robiliśmy rundę, a Buczkowski mówi: skąd tyle rowerów się wzięło? Jadą i jadą! - tę i inne historie o Święcie Roweru opowiadał Janusz Pożak na promocji książki. Powstała z okazji 25 - lecia święta, pomysł wyszedł od Małgorzaty Mazurek - Filip.
Napisania książki podjął się Ireneusz Góźdź.
- W latach dziewięćdziesiątych zdjęcia wykonywane były aparatami analogowymi, wywoływało się klisze, robiło odbitki. Dlatego zdjęć z pierwszych imprez jest niewiele - mówił podczas promocji. - Rozmawiałem z około stoma osobami, jedynie dwie wyrażały się o Święcie Roweru nieprzychylnie - dodawał.
Podczas promocji można było kupić książkę, wiele osób skorzystało z tej okazji, dzieło podpisywali Ireneusz Góźdź i Janusz Pożak.