Dlaczego odchodzi Pan z LOK przed końcem kadencji?
Nie była to łatwa decyzja. Ostatnie dwa i pół roku było jednak najintensywniejszym okresem w moim zawodowym życiu. Wiem, że dałem z siebie absolutnie wszystko, angażując wszelkie siły i potencjał w prowadzone działania. W pewnym momencie uznałem, że przyszła pora na zmianę, aby dać sobie i LOK-owi nowy impuls. Warto dodać, że odchodzę za porozumieniem stron.
Jaki ma Pan plany na przyszłość?
Chciałbym dalej spełniać się w tym, co lubię najbardziej. Mowa o zarządzaniu i marketingu. Wiem, że za rogiem czekają na mnie kolejne wyzwania. Nie planuję raczej ruszać się poza granicę naszego województwa.
Co uważa Pan za swój sukces w okresie pracy w LOK?
Powiem nieskromnie, że tych sukcesów było naprawdę dużo. Zaczynając od początku: uporządkowanie spraw administracyjnych, kadrowych i organizacyjnych. Zajęło mi to kilka pierwszych tygodni, ale później pozwoliło skupić się już tylko na kwestiach programowych. Moim priorytetem było wykorzystanie potencjału, który przez lata drzemał w LOK. Pozwoliło to na rozwój naszej oferty i wprowadzenie nowych propozycji. Wszystko w niełatwym czasie - szalejącej pandemii, a potem wojny na Ukrainie i jej skutków. Jestem niezmiernie szczęśliwy z otwarcia Muzeum Kina Lewart, to moje oczko w głowie. Zebraliśmy masę pamiątek i artefaktów, które ukazują historię nie tylko lubartowskiej, ale i światowej kinematografii. Pojawiło się wiele nowych propozycji w naszej ofercie kulturalnej, w tym m.in. Urodziny z Kinem, strefa wymiany roślin – Po(d)zielnik, Konkurs na najpiękniejszy ogród i balkon, Festiwal Singera, Akcja "Żonkile", pikniki motoryzacyjne, "Wielki Człowiek w Małym Kinie" (seanse dla dzieci z autyzmem), program grantowy dla młodzieży, Taneczna Szkoła, Magiczna Szkoła, NIE-kulturalny Przegląd Prasy, Strefa Kibica, Noc Horrorów w Kinie, kino samochodowe, konkurs młodych talentów, kilkadziesiąt imprez szachowych, kilkaset seansów kinowych i wiele, wiele innych. Ponadto to na czym bardzo mi zależało – udało nam się reaktywować Zespół Pieśni i Tańca "Lubartowiacy" i pozyskać niemałe środki na nowe stroje ludowe.
Niezmiernie ważnym aspektem była dla mnie owocna współpraca z innymi jednostkami miejskimi i powiatowymi, przedszkolami, szkołami, organizacjami pozarządowymi, bibliotekami, a nade wszystko z Powiatowym Młodzieżowym Domem Kultury. Z Jolą Tomasiewicz od razu złapaliśmy wspólny język i zrobiliśmy razem kilka fajnych rzeczy, w co kiedyś niektórzy by nie uwierzyli.
Co więcej? Otworzyliśmy i z sukcesami prowadzimy Punkt Informacji Turystycznej, gdzie każdy odwiedzający Lubartów uzyska niezbędne informacje dotyczące naszego regionu oraz nabędzie pamiątki i gadżety wykonane przez lokalnych twórców. Wprowadziliśmy nowe warsztaty dla różnych grup wiekowych i zagospodarowaliśmy absolutnie każdy centymetr powierzchni naszego budynku, aby zwiększyć komfort gości LOK. Regularnie wydajemy Tygodnik Lubartowiak i przekazujemy mieszkańcom najświeższe i najważniejsze wiadomości z miasta i regionu. Mocno postawiliśmy na aktywizację seniorów z Lubartowa, organizując dla nich i z nimi Klub Dyskusyjny, wycieczki, warsztaty, zajęcia artystyczne i sportowe. Dzięki zaufaniu, szczerości, otwartości i indywidualnemu podejściu biznesowemu zbudowaliśmy wokół Ośrodka pokaźną rzeszę sponsorów i partnerów, którzy tworzą LOK Family. Ich wsparcie w dobie kryzysu było nieocenione i pomogło nam funkcjonować na najwyższym poziomie, a nasze pomieszczenia zyskały nowy wygląd.
Wybuch wojny na Ukrainie był dla nas dużym szokiem i egzaminem z zarządzania kryzysowego, myślę, że zdaliśmy go celująco. Bez zbędnej zwłoki uruchomiliśmy świetlicę dla dzieci uchodźców, organizując im wraz z wolontariuszami zajęcia edukacyjne i lekcje języka polskiego. Nasi wschodni sąsiedzi codziennie mogli też liczyć na ciepły posiłek.
W trakcie całej swojej kadencji pozyskaliśmy środki zewnętrzne o łącznej kwocie ponad 200 000 zł.
Proszę zauważyć, że wszędzie używam liczby mnogiej, ponieważ na sukcesy LOK pracował cały zespół. Ponadto zawsze mogłem liczyć na wsparcie Burmistrza, urzędników i radnych, za co bardzo dziękuję.
Co można było zrobić lepiej, na co zabrakło czasu?
Kultura jest wymagającym sektorem, a ja chciałem być zawsze i wszędzie obecny. Niestety nie było to możliwe - tak dużo działo się jednocześnie. Mimo to starałem się, aby drzwi mojego gabinetu były zawsze i dla wszystkich otwarte. Jeśli jednak ktoś poczuł się przeze mnie pominięty, bardzo przepraszam. Nie było to moim zamiarem.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.